Faksem z Gdańska: Nieatrakcyjna Polska

Przy wtórze zapewnień, że Polska pozostaje atrakcyjnym miejscem dla inwestycji, Toyota-Peugeot na lokalizację nowej fabryki wybrały Czechy. Tam powstanie kilka tysięcy nowych miejsc pracy.

Publikacja: 12.12.2001 19:28

Wraz z bankructwem polskich filii Daewoo, oznacza to podwójną porażkę w walce z bezrobociem. Przy okazji wyszło na jaw, że nie tylko Węgrzy, ale także Czesi stwarzają większe od nas zachęty dla inwestorów. Jest to sprzeczne z powszechnym mniemaniem, iż Polska rozmawia z zagranicznymi koncernami "na kolanach". Debata publiczna nie dotyczy tego, jak zwiększyć bodźce dla inwestorów, tylko tego, jak obronić się przed zagraniczną inwazją. W tym duchu wypowiada się większość parlamentarzystów. Także rząd chętniej mówi o specbrygadach, dobierających się do skóry zachodnim korporacjom, aniżeli o sposobach zwiększenia atrakcyjności Polski, jako miejsca lokalizacji inwestycji.

Przez parę lat wystarczającą zachętą była dynamiczna gospodarka i nadzwyczajna chłonność rynku. Dzisiaj to nie wystarczy. Inwestorzy porównują oferty krajów, które wkrótce będą udziałowcami europejskiego, wspólnego rynku. Węgrzy od lat kuszą zachętami podatkowymi, które w Polsce byłyby okrzyczane jako zdrada narodowych interesów.

Czesi wprowadzili nowy system zachęt w 1997 roku, wychodząc z kryzysu. Są tam nasze ulgi w podatku dochodowym, ale ponadto możliwość zakupu ziemi za przysłowiową koronę oraz trzy inne, interesujące narzędzia. Mianowicie, dofinansowanie nowych miejsc pracy, pomoc finansowa na szkolenie zatrudnianych pracowników i dotacje dla gmin na przygotowanie infrastruktury. To dopiero jest system! Działa w kraju, gdzie bezrobocie jest dwukrotnie niższe niż w Polsce. Działa agresywnie i skutecznie, podobnie jak wcześniej w Irlandii.

Stąd wzięły się dwie spektakularne porażki Polski w konkurencji z Czechami. Najpierw Philips, który inwestował w Pile i Kwidzynie - szukając lokalizacji dla nowej fabryki - wybrał Czechy. Stawką było 3000 miejsc pracy w dziedzinie nowych technologii. Teraz Toyota-Peugeot, czyli inwestycja za 0,5 mld euro i zdolności eksportowej rzędu 2 mld euro. Nie udało się Czechom z BMW, patriotycznie wybierającym droższy Lipsk. Ale udało się skusić Toyotę.

Parę lat temu Polska wydawała się bezkonkurencyjną lokalizacją inwestycji motoryzacyjnych, na eksport i na rynek wewnętrzny. Było, minęło. Niby walczymy z bezrobociem, a debatujemy publicznie w taki sposób, jak gdybyśmy chcieli zniechęcić inwestorów. Tak politykując, przeoczymy fakt, iż nasza produkcja samochodów spada o połowę, gdy Czechy swoją produkcję podwajają!

Felietony
Ten rok powinien przynieść spadek rentowności
Felietony
Droga do różnorodności
Felietony
Atrakcyjność inwestycyjna krajów azjatyckich
Felietony
Dlaczego łańcuchy dostaw mogą być zmorą dyrektora finansowego?
Felietony
Obowiązek, moda czy nowy język biznesu?
Felietony
Polska jedną z najbardziej atrakcyjnych