Trudne czasy branży węglowej

Chcąc sprostać regionalnej i globalnej konkurencji, krajowe spółki powinny wzorować się na światowych liderach i tak samo jak oni zmieniać koszty i przygotowywać się na potencjalne dalsze spadki cen węgla

Aktualizacja: 16.02.2017 00:45 Publikacja: 30.01.2013 09:07

Oktawian Zając, Boston Consulting Group

Oktawian Zając, Boston Consulting Group

Foto: Materiały prasowe

Polskie górnictwo węgla kamiennego w najbliższych miesiącach i latach musi się zmierzyć z istotnymi wyzwaniami. Kopalnie muszą postawić na poprawę efektywności. Inaczej spółkom górniczym grozi wykluczenie z grona liczących się na świecie graczy, a w dalszej kolejności ograniczenie skali działalności, zatrudnienia, a niektórym – nawet bankructwo.

W ostatnich miesiącach niejeden raz słyszeliśmy, że w polskich kopalniach zalegają miliony ton węgla kamiennego, na który brakuje chętnych nie tylko w kraju, ale i za granicą. Jest to częściowo efekt spowolnienia gospodarczego, które skutkuje spadkiem zapotrzebowania na surowiec. Ale najważniejszą przyczyną jest cena – koszt wydobycia naszego węgla jest ponaddwukrotnie wyższy niż tego wydobywanego w Australii, RPA czy Rosji. Ta różnica sprawia, że nawet w Polsce coraz częściej klienci będą się zastanawiać nad importem tego surowca, zamiast kupować go lokalnie. Realne ceny krajowego węgla napędzał na przestrzeni lat głównie wzrost jednostkowych kosztów wydobycia, które w latach 2003–2011 rosły średnio o około 10 proc. rocznie, czyli ponad trzy razy szybciej niż inflacja.

Tymczasem z analiz Boston Consulting Group wynika, że w nadchodzących latach nie należy się spodziewać globalnych zwyżek cen węgla – co więcej, ostatnio widać wyraźnie ich spadek. Ryzyko, że ta sytuacja odbije się niekorzystnie na polskim górnictwie, jest bardzo wysokie.

Co mogą zrobić polskie kopalnie, by wrócić do grona liczących się na świecie graczy, także pod względem rentowności? Aby odpowiedzieć sobie na to pytanie, przyjrzyjmy się, jakie kroki w ostatnich latach podjęły firmy oceniane obecnie jako najbardziej konkurencyjne. Jeden z czołowych producentów węgla na świecie wdrożył kompleksowy program poprawy efektywności w swoich kopalniach, dzięki czemu udało się poprawić wynik grupy o ponad  1?mld USD rocznie. Mając na uwadze fakt, że w górnictwie koszty stałe są szczególnie wysokie, postawił przede wszystkim na zwiększenie produkcji – aby zmniejszyć jednostkowy koszt wydobycia tony węgla.

Pierwszym krokiem było zwiększenie efektywności pracy kombajnów ścianowych poprzez zmniejszenie liczby przerw zarówno tych planowych, jak i nieprzewidzianych, czyli czasu, kiedy bardzo drogi sprzęt nie jest w ogóle wykorzystywany i nie wydobywa węgla. Skokowy wzrost efektywności był widoczny już na etapie pilotażu – w jednej z kopalń biorących udział w programie udało się zwiększyć czas pracy kombajnów ścianowych z 55 do blisko 100 godzin tygodniowo, co w olbrzymim stopniu przełożyło się na dodatkowe przychody i redukcję kosztu jednostkowego. Drugim krokiem było wdrożenie programu motywacyjnego dla załogi. Warto zaznaczyć, że został on wprowadzony w bliskim dialogu ze stroną społeczną – przy akceptacji związków zawodowych i spotkał się nawet z entuzjastyczną reakcją załogi, która dostrzegła w nim wymierne korzyści dla siebie.

Kolejnymi obszarami, w których poprawiono efektywność, były np. nowe, bardziej efektywne podejście do zarządzania projektami inwestycyjnymi, optymalizacja zakupów czy nawet pozbywanie się nierentownych aktywów. W tym konkretnym projekcie pewną rolę odegrała również optymalizacja zatrudnienia, ale trzeba zaznaczyć, że szczególnie w polskich warunkach znaczną poprawę efektywności można także osiągnąć, nie dotykając kwestii ewentualnych zwolnień. Należy pamiętać jednak, że dla większości polskich graczy koszty osobowe stanowią ponad  50?proc. kosztów działalności ogółem, więc programy motywacyjne i outsourcing mogą być kluczowe w dążeniu do uzmiennienia kosztów.

Inaczej, na skutek pogłębiającej się utraty konkurencyjności, w perspektywie kilku lat nawet co trzeciej z kopalń może po prostu zagrozić likwidacja. Zważywszy że obecnie sektor górnictwa węgla kamiennego zatrudnia ponad 110 tys. pracowników, taki scenariusz oznaczałby ryzyko utraty pracy przez ponad 35 tys. osób. Na taki cios polska gospodarka nie może sobie pozwolić.

W naszych realiach podczas dyskusji o sytuacji ekonomiczno-finansowej górnictwa węgla kamiennego często pojawia się postulat prywatyzacji poszczególnych spółek z tej branży. Przekształcenia własnościowe z pewnością nie są panaceum na wszystkie problemy, ale mogą pomóc poprawić pozycję konkurencyjną i zwiększyć determinację do podejmowania działań nakierowanych na poprawę efektywności i zwiększania wartości dla akcjonariuszy.

Należy brać pod uwagę zarówno prywatyzację z udziałem inwestorów branżowych, jak i ścieżkę giełdową. Lecz z punktu widzenia inwestorów strategicznych w Polsce mamy tylko kilka naprawdę ciekawych węglowych aktywów górniczych i maksymalnie kilkanaście godnych rozważenia. Co więcej, na poziomie poszczególnych spółek „wymieszane" są aktywa o niskim i wysokim poziomie atrakcyjności.

Ciekawa mogłaby być konsolidacja atrakcyjnych ekonomicznie aktywów w Polsce i stworzenie silnego górniczego „narodowego czempiona". To jednak wymagałoby odważnych wyborów zarządów polskich spółek górniczych oraz trudnych decyzji dotyczących kopalń o wysokich kosztach wydobycia.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie