Jak lokować oszczędności w warunkach spowolnienia

W warunkach pogarszającej się sytuacji gospodarczej Polacy oszczędzają więcej pieniędzy, głównie z powodu obaw o pracę.

Aktualizacja: 15.02.2017 03:23 Publikacja: 22.03.2013 05:00

Agnieszka Łukawska, dyrektor sprzedaży, Legg Mason TFI

Agnieszka Łukawska, dyrektor sprzedaży, Legg Mason TFI

Foto: Archiwum

To bardzo racjonalne zachowanie, ponieważ stopa bezrobocia osiągnęła rekordowy poziom, a Ministerstwo Pracy przewiduje, że w najbliższych miesiącach może wzrosnąć jeszcze bardziej.

Rynek produktów oszczędnościowych i inwestycyjnych staje się jednym z nielicznych rynków, które rozwijają się w czasach spowolnienia gospodarczego. Dobrze radzą sobie fundusze inwestycyjne, którym na koniec lutego powierzyliśmy aż 148,4 mld zł.

Fundusze inwestycyjne stają się coraz bardziej popularne z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, ze względu na bardzo dobre wyniki, jakie osiągnęły w ostatnich kilku miesiącach zarówno w klasie funduszy obligacji, jak i funduszy akcji. Drugim powodem jest względnie duża płynność inwestycji w fundusz. Gdy naszym głównym motywem odkładania pieniędzy jest chęć zabezpieczenia sobie środków do życia w sytuacji awaryjnej, możliwość wygodnego spieniężenia inwestycji/lokaty staje się najważniejszym kryterium wyboru.

Niestety, większość Polaków środki stanowiące bufor finansowy wciąż trzyma na rachunkach bieżących lub wręcz w gotówce – ponad 100 mld zł. Jak pokazują jednak dane z branży funduszy inwestycyjnych, coraz lepiej orientujemy się w dostępnej na rynku ofercie i bardziej racjonalnie zarządzamy swoimi oszczędnościami.

Scenariusz nagłego spieniężenia środków jest oczywiście dużo mniej prawdopodobny niż taki, że sytuacja kryzysowa nas omija i odłożone środki stają się inwestycją długoterminową. Dlatego bardzo ważne jest to, że decydując się na powierzenie oszczędności funduszowi inwestycyjnemu, zwykle nie deklarujemy czasu trwania inwestycji. Fundusz, zbywając nam określoną liczbę jednostek uczestnictwa, zobowiązuje się, że odkupi je od nas w dowolnie wybranym momencie. Nasza inwestycja ma więc charakter otwarty, tylko od nas zależy, ile będzie trwała – trzy miesiące, siedem miesięcy czy kilkanaście lat. Co więcej, okres, przez jaki korzystamy z oferty funduszy, nie ma wpływu na poziom rocznej stopy zwrotu, bo ta zależy głównie od rodzaju wybranego funduszu oraz od koniunktury, jaka panuje w czasie trwania naszej inwestycji.

Lokować z głową

Aby lepiej zrozumieć zalety funduszy inwestycyjnych jako formy lokowania środków przeznaczonych na nagłe wydatki, porównajmy je z najczęstszym sposobem lokowania oszczędności – z depozytem trzymiesięcznym.

Przyjmijmy, że odłożyliśmy 60 tys. zł, które są zdeponowane na lokatach trzymiesięcznych. Ponieważ nie wiemy, kiedy może dojść do zdarzenia wymagającego wydatkowania oszczędności, zawieramy kilka umów z bankiem w pewnych stałych odstępach, tak aby nasza strata wynikająca z ewentualnego przedterminowego zerwania lokaty była jak najmniejsza. W takim przypadku założymy prawdopodobnie sześć lokat po 10 tys. zł każda (w odstępach dwutygodniowych), które będą automatycznie przedłużane.

Przyjmijmy, że dochodzi do sytuacji awaryjnej – wymagającej poniesienia wydatku np. 12?tys. zł – w momencie gdy kończy się nam jedna z sześciu lokat. W takiej sytuacji zlikwidujemy dwie lokaty po 10 tys. zł: tę, dla której akurat upłynął okres trzymiesięczny, oraz drugą z utratą odsetek, które bank doliczył nam przez okres dwóch tygodni. Straty wydają się niewielkie, a nasze zarządzanie wygląda na bardzo racjonalne i przemyślane. I na pewno takie jest – gdy porównamy je z sytuacją osoby mającej jedną lokatę w wysokości 60 tysięcy zł, zawartą na okres trzech miesięcy, a tym bardziej – do osoby, która trzyma oszczędności na rachunku ROR lub w przysłowiowej skarpecie.

Jednak czy nasza decyzja jest rozwiązaniem optymalnym? Czy możemy lepiej zarządzać naszymi środkami?

Porównajmy to z sytuacją osoby, która taką samą sumę pieniędzy lokuje w funduszu pieniężnym – najbardziej podobnym do depozytu trzymiesięcznego pod względem poziomu spodziewanej stopy zwrotu, a także ze względu na niskie ryzyko inwestycyjne.

W takiej sytuacji za  60 tys. zł nabywamy jednostki uczestnictwa po cenie, która obowiązuje w dniu wpłynięcia naszych pieniędzy na rachunek funduszu. Tak jak już było to wspomniane wcześniej, w funduszach inwestycyjnych otwartych nie deklarujemy okresu trwania inwestycji, ponieważ ma ona zawsze charakter otwarty.

Jeżeli w jakimś momencie dochodzi do sytuacji niespodziewanej i musimy wybrać 12 tys. zł, to składamy dyspozycję wypłaty tylko kwoty, której potrzebujemy, uwzględniając koszt podatku od dochodów kapitałowych (zysków). W następstwie złożenia takiej dyspozycji, z naszego rejestru jest odkupywana odpowiednia liczba jednostek uczestnictwa (mogą być odkupywane nawet ułamkowe części jednostek) i na wskazany rachunek bankowy wpływa 12 tysięcy złotych w ciągu kilku dni od złożenia dyspozycji. Pozostające na  rejestrze środki są nadal inwestowane do czasu, gdy zdecydujemy się na ich wycofanie w celu pokrycia innych wydatków: w całości lub w dowolnej części.

Wybrać korzyści

Już w tym momencie możemy zauważyć, że forma funduszu jest lepiej dopasowana do  oczekiwań osoby gromadzącej oszczędności, ponieważ nie musimy podpisywać wielu umów, nie musimy przedłużać lokat, omijamy też ryzyko utraty części zysków (odsetek), wynikające z nagłego zerwania lokaty.

Forma funduszu jest nie tylko o wiele wygodniejsza, ale też może dać nam konkretne przywileje podatkowe. W analizowanym przykładzie korzystamy z oferty trzymiesięcznego depozytu bankowego, który przedłużamy każdorazowo po trzech miesiącach (w terminie zapadalności lokaty). Po pierwsze, jesteśmy zmuszeni zapłacić za dostęp do środków, zwykle otrzymując niższe oprocentowanie w stosunku do lokat zawieranych na dłuższe terminy. Po drugie, ponosimy wyższe koszty podatku od odsetek i zysków kapitałowych. Obciążanie naszych odsetek podatkiem co trzy miesiące (na zakończenie lokaty), może być mniej korzystne w porównaniu z sytuacją uczestnika funduszu inwestycyjnego, który płaci podatek dopiero w momencie rzeczywistego spieniężenia swojej inwestycji.

Na koniec dodajmy, że korzystając z tzw. funduszu parasolowego możemy bardzo wygodnie zmieniać sposób lokowania oszczędności, przenosząc środki między różnymi rodzajami subfunduszy. Gdy uznamy, że fundusz lepiej spełnia nasze oczekiwania niż depozyt trzymiesięczny i zdecydujemy się przenieść oszczędności na początek do  subfunduszu pieniężnego, to w przyszłości będziemy mogli przenieść część lub całość środków do subfunduszu o potencjalnie dużo wyższej stopie zwrotu, np. akcji. Warto pamiętać, że w takiej sytuacji przeniesienie środków między subfunduszami także będzie wolne od  kosztów podatku od dochodów kapitałowych.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce