Jesteśmy w światowym ogonie

2/3 pieniędzy zabranych od inwestorów przez polskie startupy - około 86 min dolarów - trafiło do firm działających w Warszawie.

Publikacja: 26.08.2017 06:00

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek publicysta ekonomiczny

Foto: Archiwum

W ostatnich kilku, kilkunastu miesiącach słowo „startup" odmieniane jest w Polsce przez wszystkie przypadki. Można odnieść wrażenie, że jesteśmy jednym z czołowych światowych hubów dla takich firm. Gdy jednak przyjdzie poszukać twardych danych o finansowaniu młodych, dynamicznie rozwijających się polskich firm, można zostać szybko sprowadzonym na ziemię.

Praktycznie nie ma tygodnia, by polskie media nie informowały o polskich startupach, ich znaczeniu dla przyszłości gospodarki czy też planach dotyczących ich rozwoju, w tym źródeł potencjalnego finansowania (słynne już 3 mld zł państwowych inwestycji w startupy). Sporo o tym opowiadają politycy, w tym wicepremier, minister finansów i rozwoju Mateusz Morawiecki.

Czasami zapał mediów w podkręcaniu tematu polskich startupów jest tak duży, że pojawiają się takie tytułu jak „Polska jako start-up, czyli Dolina Krzemowa nad Wisłą". Jego autor zapewne nie zdawał sobie sprawy, że w ujęciu historycznym większość startupów (do 90 proc.) znika z gospodarczej sceny. Większość po prostu bankrutuje, część zostaje przejęta, a samodzielne życie kontynuują tylko nieliczne. I o nich najczęściej słyszymy, i to one rozbudzają wyobraźnię.

Tylko czasami można przeczytać czy usłyszeć tych, którzy – w sumie delikatnie – proszą, by zanadto nie podbijać startupowego bębenka i od słów przejść do opartych na sprawdzonych na świecie wzorcach działań.

Świat startupów i ich finansowania – w tym przez wyspecjalizowane w takiej działalności fundusze venture capital – można podzielić na trzy obszary. Pierwszy to sześć krajów – USA, Wielka Brytania, Indie, Niemcy i Kanada – na które przypada blisko 80 proc. łącznej liczby ogłoszonych transakcji, w tym na USA 58 proc. łącznej globalnej liczby. Na następnych 16 państw – są wśród nich m.in. Brazylia, Francja i Australia – przypada kolejne 16 proc. transakcji. A potem jest tzw. długi ogon, czyli ponad 50 państw świata, w których coś się dzieje, ale skala jest niewielka. I w tym długim ogonie jest Polska.

Według danych CB Insights, firmy wyspecjalizowanej w gromadzeniu danych na temat inwestycji funduszy Venture Capital, w startupy z krajów długiego ogona od początku 2012 r. do połowy ostatniej dekady lipca 2017 r. zainwestowano łącznie około 32 mld dolarów. Przeprowadzono w tym czasie niemal 5,75 tys. transakcji. Rekordowy był ubiegły rok, gdy w 1488 transakcjach startupy z tych państw pozyskały w sumie 8,1 mld dolarów. Ten rok może być jeszcze lepszy, bo do połowy ostatniej dekady lipca ogłoszono 1009 transakcji, w których zainwestowano blisko 5,8 mld dolarów.

Miejsce Polski w długim ogonie nie jest złe. W liczbie transakcji z analizowanego przez CB Insight okresu wyprzedza nas tylko Indonezja, a za naszym krajem są m.in. Austria, Turcja i Tajwan. Od początku 2012 r. w ujawnionych 119 transakcjach zainwestowano w polskie startupy 131 mln dolarów. Średnia wartość inwestycji nie jest więc wysoka, ale z roku na rok rośnie. W tym roku wynosiła 2 mln dolarów wobec 1,9 mln w ub.r. i 0,7 mln w 2015 r.

Z zebranych danych wnika, że 2/3 pieniędzy zabranych od inwestorów – około 86 mln dolarów – przez polskie startupy trafiło do firm działających w Warszawie. Co istotne, warszawska średnia wartość transakcji była wyższa od średniej ogólnopolskiej i wynosiła 1,95 mln dolarów. Jak powszechnie wiadomo, średnie są mylące. Nie inaczej jest w przypadku Warszawy. Według danych CB Insights z 26 mln dolarów zainwestowanych w I kwartale 2017 r. 22,9 mln dolarów przypadało na rundę B zajmującego się krótkoterminowymi pożyczkami fintechu Creamfinance. W II kwartale znaczną część wyniku – 24 mln dolarów łącznych inwestycji – zrobiła warta 16,7 mln dolarów runda D finansowania DocPlanneru, właściciela platformy do umawiania wizyt u lekarzy.

Bez wątpienia dane zebrane przez CB Insight mogą być niepełne. Są zapewne transakcje, których nie odnotowano, bo nie pochwalił się nimi ani inwestujący, ani startup pozyskujący finansowanie. Nie zmieni to jednak znacząco sytuacji, co oznacza, że Polska nadal będzie w długim ogonie.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie