PPK nadzieją dla GPW?

Kapitał z PPK oczywiście zasili giełdę, a skala tego wpływu będzie mieć fundamentalne znaczenie, bo jednocześnie – wcześniej czy później – IKE powstałe z przekształcenia OFE będą musiały akcje sprzedawać.

Publikacja: 31.12.2019 05:00

Przemysław Kwiecień, CFA główny ekonomista, X-Trade Brokers DM

Przemysław Kwiecień, CFA główny ekonomista, X-Trade Brokers DM

Foto: XTB

Za nami dziesięć lat, które z perspektywy GPW wielu inwestorów określi mianem straconej dekady. Nie tylko indeks największych spółek jest dziś niżej, ale jednocześnie inwestorzy z Książęcej z niedowierzaniem musieli obserwować kolejne rekordy na Wall Street. Nic więc dziwnego, że pomysł powołania do życia pracowniczych planów kapitałowych wlał w ich serca nadzieję. Czy słusznie?

Dla ekonomisty wyznającego teorię efektywnych rynków odpowiedź byłaby krótka – niesłusznie. Lokalny popyt i podaż nie mają znaczenia – liczy się zasób globalnych oszczędności, a w nim składki polskich emerytów są niczym grosiki wrzucane do świnki skarbonki. Inwestycje konkurują o ten zasób i jeśli akcje na jakimś rynku byłyby „tanie", to oferowałyby ponadprzeciętne stopy zwrotu, globalny kapitał natychmiast by tę okazję wykorzystał, eliminując „okazję". Innymi słowy, bez względu na OFE, PPK czy inne twory wycena rynkowa przy braku ograniczeń transakcji zawsze powinna być właściwa. A zatem stan, iż dziś relacja WIG20 do S&P 500 to zaledwie 40 proc. jej z 2010 roku, byłby w pełni uzasadniony.

Tyle teorii. W praktyce hipoteza efektywnych rynków wielokrotnie poddawana była trudnym testom i przywołany przeze mnie przykład Wall Street nie jest bezpodstawny. Trudno jest dziś znaleźć ekspertów uznających, że miliardy wydane w operacjach skupu akcji własnych czy też trzy serie dodruku pieniądza przez Fed nie wpłynęły na wyceny. Analogicznie w Polsce zakręcenie kurka z pieniędzmi dla OFE zbiegło się w czasie z okresem jaskrawej słabości naszego rynku względem zagranicy (nie tylko Wall Street). Oczywiście złożyła się na to większa liczba czynników, przede wszystkim dynamika wyników spółek, jednak moim zdaniem bilans lokalnych zasobów płynących na giełdę miał również bardzo duże znaczenie. Dlatego PPK są moim zdaniem ważne, ale zmiany niosą za sobą nie tylko szanse.

Kapitał z PPK oczywiście zasili giełdę, ale skala tego wpływu będzie mieć fundamentalne znaczenie, bo jednocześnie wcześniej czy później IKE powstałe z przekształcenia z OFE będą musiały akcje sprzedawać. Zacznijmy od PPK. Kluczowym parametrem decydującym o strumieniu pieniędzy płynących do GPW jest skala uczestnictwa w programie, a ta na razie jest rozczarowująca. Pierwsze szacunki mówią o mniej niż 40 proc. dla firm zatrudniających powyżej 250 osób, a zakładamy, że dla mniejszych firm początkowo ten odsetek będzie jeszcze niższy. Co prawda liczymy, że „dobry przykład" da strefa budżetowa, ona jednak do programu dołączy dopiero w 2021 roku.

Warunki programu z punktu widzenia pracownika są naprawdę korzystne, a niska partycypacja to efekt niestabilności systemu w ostatnich latach, przekładającej się na bardzo niskie zaufanie pracowników. Jeśli program będzie realizowany konsekwentnie, a szeroko rozumiana polityka w tym zakresie odpowiedzialna, liczymy, że z czasem udział w programie będzie rósł i na ten moment zakładamy, że średnio w 2025 roku wyniesie 45 proc.

Na GPW nie trafią wszystkie środki w PPK. Obwarowania polityki inwestycyjnej oznaczają, że będzie to pomiędzy 42 a 64 proc. kapitału dla osób, którym do emerytury zostało przynajmniej 20 lat. Później ten udział będzie stopniowo maleć. My zakładamy, że będzie to średnio 50 proc. Przy dość konserwatywnych prognozach średniego wzrostu zatrudnienia i wynagrodzeń (średniorocznie 0,7 i 5,2 proc. do 2025 roku) oznaczałoby to napływ na GPW rzędu 7 miliardów złotych w 2025 roku, przy czym pokaźna kwota (nieco ponad 5 mld) pojawiłaby się już w roku 2021.

Na to niestety nakładać się będą odpływy z obecnych OFE. W grze jest tu prosta matematyka, której nie sposób obejść – do tej części systemu nie będą napływać żadne środki, a świadczenia będą musiały być wypłacane. Rynek skoncentrował się na kwestii opłaty przekształceniowej, gdyż jest to niebagatelna suma ponad 15 miliardów złotych. Jednak na dłuższą metę większym problemem będzie podaż akcji wynikająca z faktu, że portfele będą pozbywać się większości akcji na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego przez uczestnika. Dotyczy to tak także osób, które już dziś są w konstrukcji nazywanej suwakiem. Początkowo kwota, o której mówimy, to około 12 mld złotych, przy czym fundusze będą mieć trzy lata na dostosowanie składu portfeli. W ciągu tych trzech lat dojdzie kolejnych 12 miliardów. Po uiszczeniu opłaty przekształceniowej IKE będą mieć też około 15 miliardów złotych aktywów niebędących akcjami, a na bieżąco wpływać będą dywidendy. Zakładamy zatem, że w tym początkowym okresie podaż akcji będzie umiarkowana i wyniesie około 2,5 miliarda złotych rocznie. Później jednak problem będzie narastał – największy odpływ przypadnie na rok 2031, kiedy IKE będą musiały się pozbyć akcji za ponad 7 miliardów złotych. W tym czasie z PPK przy naszych założeniach na giełdę napłynąć może około 10 miliardów złotych. Łatwo więc zauważyć, że przez kolejnych dziesięć lat strumień netto wynosić będzie jedynie 3 miliardy złotych rocznie, poczynając od 2021 roku. Mogłyby być nawet dwukrotnie większe, gdyby limity inwestycyjne nie narzucały obowiązku zainwestowania przynajmniej 20 proc. części udziałowej w akcje zagraniczne i dopuszczały pełną alokację w akcje dla osób młodych.

Nie są to absolutnie kwoty, które mogłyby zapewnić hossę stulecia na GPW. Nadal najwięcej zależeć będzie od koniunktury gospodarczej, kondycji polskich firm, standardów rynku kapitałowego. Jednak na tle ostatniej dekady, podczas której na niechęć inwestorów globalnych do rynków wschodzących nakładały się odpływy z GPW z OFE, to i tak zmiana na plus.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie