Wzrost znaczenia work-from-home i domowe izolowanie sprawiły, że rosnące dotychczas wykładniczo zużycie danych jednym skokiem znalazło się jeszcze półkę wyżej (+20 proc. w ujęciu marzec 2020/styczeń 2021), co było jak woda na młyn dla nieruchomości wysokich technologii, jak Data Centers i Cell Towers.
Najlepszym barometrem nastrojów na rynkach nieruchomości są REIT-y, gdyż ich ceny kształtują się w czasie rzeczywistym. Analizując ubiegłoroczne dane w USA, najgorszym sektorem okazały się właśnie galerie handlowe, które straciły na wartości ok. 50 proc. Po drugiej stronie znalazły się Data Centers (+16,2 proc.) oraz cichy zwycięzca pandemicznego zamieszania (w szczególności home office, przeprowadzek i zamkniętych akademików), czyli sektor Self-Storage (+8,8 proc.). Spadek cen dotknął REIT-ów hotelowych (-26 proc.) i biurowych (-26,1 proc.). Co zaskakujące, nieruchomości logistyczne zdrożały średnio jedynie o 2,6 proc., co nie do końca koresponduje z dynamiką ich fundamentów (średni zysk powiększył się bowiem o ponad 7,5 proc. rok do roku). W nieco mniej oczywisty sposób zachowywały się REIT-y w Europie. Bezkonkurencyjnym liderem wzrostu był sektor German Resi, czyli niemiecka mieszkaniówka. Odpowiedzią władz na niemal milionowy niedobór mieszkań w Niemczech było nałożenie w 2019 r. kolejnych ograniczeń na rosnące stawki czynszów. Ten krok, który dwa lata temu odstraszał inwestorów, w 2020 r. przestał mieć znaczenie. W covidowej rzeczywistości sektor, w którym przychody może nie rosną szybko, ale podtrzymywane są przez wysoki popyt oraz niejako gwarantowane przez państwo (poprzez dopłaty), okazał się bezpieczną przystanią – German Resi zyskał na wartości ponad 20 proc. Najgorzej w Europie poradziły sobie niemal wszystkie formaty handlowe – np. właściciele brytyjskich galerii handlowych stracili na wartości średnio ponad 60 proc.
W Polsce odnotowaliśmy dalszy wzrost cen mieszkań (choć zdecydowanie mniejszy niż przed rokiem), natomiast popyt na powierzchnię biurową i transakcje na tym rynku wyraźnie wyhamowały. Podobnie jak na świecie to logistyka była najszybciej rozwijającym się segmentem, również w kontekście wolumenu obrotu – magazyny były przedmiotem ok. połowy transakcji na rynku nieruchomości komercyjnych.
Covid zmienił przede wszystkim to, w jaki sposób mieszkamy. W przeciwieństwie do tego, co można było zaobserwować w Europie, 2020 r. w USA przyniósł prawdziwy exodus z dużych metropolii na przedmieścia. Z Nowego Jorku na stałe wyprowadziło się między 300 tys. a 500 tys. mieszkańców (bazując na wnioskach o zmianę adresu stałego). Roczny odpływ ludności zanotowały również duże aglomeracje w drogiej Kalifornii (niektóre po raz pierwszy od 1900 r.).
Trend ten widoczny jest również w wycenach REIT-ów – sektor mieszkań na wynajem w USA stracił na wartości w 2020 r. średnio 27 proc., zaś REIT-y będące właścicielami domów jednorodzinnych zdrożały o niemal 7 proc. – tych, mimo pandemii, buduje się niemal trzykrotnie więcej niż w 2010 r. (choć i tak 20 proc. mniej niż przed kryzysem 2007–2009). Co ciekawe, trend ucieczki z miast wyraźnie osłabł w ostatnich miesiącach, zaś na prywatnym rynku mieszkań na wynajem załamania nie widać – ceny wprawdzie lekko się cofnęły, ale daleko im do 27-proc. spadków.