Luzowanie zielonych przepisów dla energii

Rząd planuje znacząco obniżyć zobowiązania polskich firm energetycznych w zakresie tzw. zielonych certyfikatów, które generują dodatkowe zyski wytwórcom zielonej energii. Producenci OZE są rozczarowani, przemysł zadowolony.

Publikacja: 16.08.2023 21:00

Zdaniem rządu należy podjąć działania minimalizujące obciążenia gospodarki kosztami energii, w tym w

Zdaniem rządu należy podjąć działania minimalizujące obciążenia gospodarki kosztami energii, w tym wynikającymi z funkcjonowania systemu świadectw pochodzenia.

Foto: Fot. AdobeStock

Ministerstwo Klimatu i Środowiska opublikowało drugą wersję rozporządzenia dotyczącego tzw. zielonych certyfikatów. To świadectwa pochodzenia, które potwierdzają, że dana energia pochodzi z instalacji uznanych za OZE.

Czym jest obowiązek OZE

Ustawowy obowiązek zakupu certyfikatów nałożono przed laty na spółki sprzedające energię, aby wspierać finansowo instalacje OZE i pobudzić rynek. Właściciele OZE mogą te świadectwa pochodzenia odsprzedawać na Towarowej Giełdzie Energii. Z roku na roku obowiązek ten spada, bo tymczasem rząd rozpoczął wspieranie nowych OZE poprzez aukcje. W efekcie z tego systemu korzystają instalacje OZE pochodzące sprzed systemu aukcyjnego, a więc sprzed 2016 r.

W 2023 r. obowiązek ten wynosił 12 proc. W roku 2024 miał wynieść 11 proc., wedle pierwszego projektu, ale kilka dni temu ministerstwo pokazało drugą wersję projektu, gdzie obowiązek spadł do 5 proc. O tę zmianę – jak wynika z dokumentów – wnioskował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda, który po opublikowaniu pierwszego projektu zgłosił postulat w sprawie obniżenia obowiązku w zakresie zielonych certyfikatów do 5 proc.

– Uważamy, że taka wysokość obowiązku powinna wpłynąć na obniżenie cen świadectw pochodzenia, których utrzymująca się wysoka cena w połączeniu ze wzrostem cen energii elektrycznej prowadzi do zbyt dużego obciążenia odbiorców końcowych oraz nadmiernego wsparcia wytwórców OZE objętych tym systemem wsparcia – uważa minister Waldemar Buda.

To stanowisko podzieliło Ministerstwo Klimatu i Środowiska. Resort klimatu wskazywał na te same wątki dotyczące wpływu na ceny energii elektrycznej.

Czytaj więcej

Ministerstwo zapewnia, że podatku od domowej fotowoltaiki nie będzie

Rynek podzielony

Polskie Towarzystwo Elektrociepłowni Zawodowych oraz Towarzystwo Gospodarcze Polskie Elektrownie, skupiające największych w Polsce producentów ciepła i energii, uważają, że nowe przepisy będą sprzyjać większej przewidywalności funkcjonowania sektora świadectw pochodzenia.

Jednocześnie zwracają uwagę, że zawarte w projekcie propozycje mogą stwarzać zagrożenia dla rentowności istniejących jednostek wykorzystujących biomasę, w tym jednostek kogeneracyjnych. Zagrożenie to ma wynikać z faktu, że przychody uzyskiwane przez jednostki wykorzystujące biomasę z rynku energii i systemu świadectw muszą pokryć nie tylko wartość zwrotu z kapitału, ale także koszty zmienne, jak koszt wykorzystania paliwa biomasowego.

– W roku 2023, jak też w latach następnych należy oczekiwać wzrostu cen biomasy dostępnej do wykorzystania w instalacjach energetycznych ze względu zarówno na konieczność stosowania kryteriów zrównoważonego rozwoju, jak też na skutek gwałtownie zmieniającej się sytuacji polityczno-ekonomicznej – podkreślają oba stowarzyszenia. Pozytywnie te zmiany w postaci obniżenia obowiązku odczytuje Izba Energetyki Przemysłowej i Odbiorców Energii. – Takie podejście powinno się przyczynić do stabilizacji sektora świadectw pochodzenia, ponieważ zapewni większą przewidywalność, a także pozwoli ograniczyć ryzyko dużych corocznych wahań cen świadectw pochodzenia – podkreśla izba. Innego zdania jest Polskie Stowarzyszenie Energetyki Wiatrowej. PSEW zaznacza, że projektowane rozporządzenie utrudni przewidywanie, co stanie się na rynku energii. Dotychczas podawano wysokość udziału certyfikatów w perspektywie kilkuletniej, teraz tylko na przyszły rok. Zmniejszenie obowiązku do 5 proc. to zdaniem PSEW „kolejny cios”, który doprowadzi do „całkowitej zapaści na rynku zielonych certyfikatów”.

Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Mrożenie cen energii już pewne. Prezydent podpisał ustawę
Energetyka
Kurs Columbusa mocno spada. Co wystraszyło inwestorów?