Eksperci są zgodni, od dłuższego czasu mówi o tym także rząd, że przy obecnym kształcie powszechnego systemu państwowego wypłacane z niego emerytury będą maleć. To dlatego, że nasze społeczeństwo starzeje się, mamy coraz mniej osób w wieku produkcyjnym, a coraz więcej emerytów. W tej sytuacji spadać ma stopa zastąpienia, czyli stosunek średniej pensji danego emeryta do jego emerytury. Wedle danych, które podaje Polski Fundusz Rozwoju, w 2010 r. stopa zastąpienia sięgała 62,2 proc. Pięć lat później było to 63,7 proc., a dziesięć lat później 56,4 proc. Według prognoz w 2030 r. wypłacane z ZUS świadczenie stanowić będzie średnio już tylko 47,1 proc. pensji emeryta, a w kolejnych latach jeszcze będzie maleć. W 2040 r. stopa zastąpienia wynosić ma wedle szacunków 37,6 proc., w 2050 r. 28,7 proc., a w 2060 r. zaledwie 24,6 proc. Zgodnym zdaniem specjalistów od ubezpieczeń społecznych wyższe emerytury da jedynie dłuższa praca.