W dość nietypowych okolicznościach Tomasz Lewandowski, wiceminister resortu rozwoju – który to, po rekonstrukcji rządu, jest pod auspicjami ministra finansów i gospodarki Andrzeja Domańskiego – wziął w czwartek po południu udział w spotkaniu strony społecznej zorganizowanym przez macierzystą formację – Lewicę – w Warszawie. Zanim przybyli przedstawili swoje problemy związane głównie z funkcjonowaniem spółdzielni, TBS-ów i zasobu komunalnego, wiceminister opowiedział o procedowanej i szykowanej legislacji, a także o generalnym zarysie polityki rządu.
Dopłat do kredytów mieszkaniowych nie będzie. Będą umowy kredytowe autoryzowane przez państwo
– Na forum rządu w tej chwili nie toczą się prace nad jakimkolwiek programem dopłat do kredytów. Niezależnie od tego, że w ogóle jestem przeciwnikiem takich działań, to w tej chwili nie miałyby one żadnego uzasadnienia: inflacja jest obniżona, stopy procentowe idą w dół. Jestem zwolennikiem kredytów ze stałą stopą. Państwo powinno pomagać kredytobiorcom, ale w zupełnie inny sposób – powiedział Lewandowski. Nawiązał do UOKiK-u, który przygotowuje wzór jednolitej umowy kredytowej. – Będziemy robili wszystko, żeby te prace skończyły się jak najszybciej, żeby kredytobiorcy mieli pewność, że treść umowy jest autoryzowana przez państwo, że nie zawiera klauzul abuzywnych, a wszelkie odstępstwa od wzoru będą skutkowały nieważnością tych dodatkowych zapisów – powiedział Lewandowski.
Wsparciem konsumentów ma być też portal DOM z cenami transakcyjnymi – projekt ustawy powinien na początku sierpnia trafić do parlamentu.
Czytaj więcej
Bezpośrednie inwestycje w nieruchomości komercyjne dostępne są dla wąskiego grona. Potrzeba instrumentów zdolnych kumulować kapitał Polaków. Trzeba też zmian w lokowaniu w mieszkaniach.
Państwo musi odciągnąć ludzi od inwestowania w mieszkania
Lewandowski był pytany, z czego wynikają wysokie ceny nieruchomości i czy jest szansa na zmianę. Wiceminister powiedział, że dopóki wynagrodzenia rosną szybciej niż ceny mieszkań, sytuacja nie jest alarmująca. Wskazał jednak na dużą rolę popytu inwestycyjnego w podgrzewaniu temperatury rynku – powszechne lokowanie pieniędzy w nieruchomościach i traktowanie mieszkań jak aktywów inwestycyjnych wspieranych dodatkowo przez system podatkowy. Oznacza to utowarowienie i finansjalizację mieszkań, rywalizację inwestorów z osobami szukającymi dachu nad głową.