Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Dane o zmniejszającej się z miesiąca na miesiąc sprzedaży nowych mieszkań mogą pozostać z nami dłużej, jeśli rząd nie przyjmie programu dopłat do kredytów „Na start”. W lepszej pozycji będą wtedy deweloperzy, którzy nie bazują na segmencie popularnym.
– Zakończenie programu „Bezpieczny kredyt” spowodowało, że na rynku zostali ci, których na zakup mieszkania bez problemu stać: osoby dysponujące gotówką lub wysoką zdolnością kredytową – mówi Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE. – Co więcej, część takiego rodzaju klientów kupiła już mieszkanie w ubiegłym roku, obawiając się dalszych wzrostów cen i znikania ofert. Nic więc dziwnego, że obserwujemy spadek sprzedaży. Pytanie brzmi, czy zmaleje do poziomów tak niskich jak w połowie 2022 r. Obecna sytuacja jest o tyle różna od tamtej, że w połowie 2024 r. mamy korzystniejsze otoczenie: rosnące wynagrodzenia, mniejszą inflację, korzystniejsze warunki udzielania kredytów mieszkaniowych, a równocześnie znacznie droższe mieszkania – dodaje.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W krótkim terminie sytuacja branży jest raczej trudna. W średnim i długim jestem o budownictwo spokojny – mówi Damian Kaźmierczak, wiceprezes i główny ekonomista Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa.
W poniedziałek belgijska spółka matka musi wykupić obligacje za 80 mln euro. Miesiąc później zapada mała seria w Polsce, o wartości 30 mln zł.
Przejęcie Budnera z gruntami i zespołem pozwoli na ekspansję w segmencie mieszkań popularnych.
Budner praktycznie nie ma bieżącej oferty mieszkań, ale ma atrakcyjny bank ziemi w Trójmieście i doświadczoną kadrę. To doby moment na przejęcie, wraz ze stopniową poprawą popytu w segmencie mieszkań popularnych.
Notowany na Catalyst deweloper złożył wniosek do urzędu antymonopolowego o zgodę na przejęcie, by wzmocnić pozycję w Warszawie i Gdańsku.
Ewentualny chaos w kręgach koalicji może opóźnić realizację kluczowych programów inwestycyjnych, w tym związanych z sektorem drogowym, który odpowiada za około 1/5 zamówień na polskim rynku budowlanym – ostrzega Polski Związek Pracodawców Budownictwa