Rynek mieszkaniowy jest rozchwiany, nabywcy i deweloperzy nie wiedzą, jaką strategię obierać, skoro nie wiadomo, czy program „Bezpieczny kredyt na 2 proc.” będzie kontynuowany na początku 2024 r., ani jaką politykę mieszkaniową przyjmie nowa koalicja. Panel „Priorytety mieszkaniowe na pierwsze 100 dni rządu” zorganizowany przez Pracodawców RP i Polski Związek Firm Deweloperskich, na który zaproszono polityków, nie mógł oczywiście przynieść rozstrzygnięć – poglądy koalicjantów są na tyle szerokie, że potrzebują utarcia. Druga kwestia, to stan finansów publicznych determinujący to, co rząd będzie mógł zrobić. Niemniej podczas dyskusji padły istotne dla konsumentów i inwestorów deklaracje.
Koalicję Obywatelską reprezentowali Hanna Gill–Piątek i Paweł Bliźniuk, Nową Lewicę - Anna Maria Żukowska, a PSL - Jacek Tomczak. W dyskusji uczestniczył też minister rozwoju Waldemar Buda z PiS.
REIT–y i zakupy inwestycyjne
Przedstawiciele PSL i KO zadeklarowali powrót do prac nad REIT–ami, czyli spółkami inwestującymi w nieruchomości i wypłacającymi regularnie zyski z najmu akcjonariuszom. W pierwszej kolejności rolą REIT–ów ma być inwestowanie pieniędzy zebranych od akcjonariuszy w portfele mieszkań na wynajem.
W raporcie PRP i PZFD jednym z postulatów było wprowadzenie zachęt podatkowych, m.in. przywrócenie amortyzacji czy wprowadzenie ulgi budowlanej – możliwości odliczenia od podatku w kolejnych latach części nakładów poniesionych na zakup mieszkania na wynajem długoterminowy. Do tej propozycji politycy odnieśli się sceptycznie. – Takie działania mogłyby zaburzyć rynek i zwiększyć popyt inwestycyjny – powiedział Paweł Bliźniuk i wtórował mu Waldemar Buda.
Nie oznacza to, że kupowanie mieszkań w celach inwestycyjnych ma być zwalczane. Przypomnijmy, że rząd Zjednoczonej Prawicy wprowadził dodatkowy VAT na zakup szóstego i każdego następnego lokalu.