Po wtorkowym wzroście o 25,9 proc. wczoraj kurs akcji Krosna spadł o 11,8 proc., do 0,3 zł. W trakcie sesji właściciela zmieniło 7,4 mln walorów, czyli 19,4 proc. kapitału. W ostatnich dniach cena papierów spółki mocno się waha. Wszystko za sprawą niepewności co do jej przyszłości i tego, czy uwzględnione zostanie zażalenie zarządu na ogłoszenie upadłości likwidacyjnej firmy.
Na razie nie wiadomo, kiedy wniosek ten zostanie rozpatrzony. – Do sądu nie wpłynęły jeszcze akta dotyczące tej sprawy. Po ich otrzymaniu sąd wyda decyzję w ciągu 7–10 dni – wyjaśnia Artur Lipiński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Krośnie.
[srodtytul]Produkcja bez zakłóceń[/srodtytul]
Waldemar Książczak, zwolniony we wtorek przez syndyka prezes Krosna, zapewnia, że sytuacja giełdowej spółki nie uzasadnia ogłoszenia jej upadłości likwidacyjnej. – Udało nam się ustalić z bankami zasady restrukturyzacji zadłużenia. Otrzymujemy również pozytywne sygnały od innych dużych wierzycieli – mówi. – Spółka nie ma problemów operacyjnych. Ma dobry portfel zamówień i utrzymuje ciągłą produkcję – dodaje. Książczak liczy na to, że te kwestie wpłyną na decyzję sądu dotyczącą zmiany postanowienia o likwidacji spółki.
Syndyk Marek Leszczak potwierdza, że spółka produkuje bez zakłóceń. Pozyskuje też nowe kontrakty. Obecnie inwentaryzowany jest jej majątek. Trwa również reorganizacja, która przesądzi o skali ewentualnych zwolnień. We wtorek wypowiedzenia otrzymało 27 pracowników. Syndyk wyjaśnia, że decyzje o zwolnieniu części z nich podjęte zostały jednak jeszcze w 2008 r.