Jestem zadowolony z tego okresu – mówi „Parkietowi” Tomasz Michalik, prezes Energoaparatury. Podtrzymał deklarację o chęci wypracowania w całym roku 5-proc. rentowności netto (w 2008 roku było to 2,9 proc.). W 2008 roku katowicka firma miała 1,36 mln zł zysku netto przy 47 mln zł sprzedaży. Na koniec marca zarobek spółki wyniósł blisko 0,4 mln zł, a przychody przekroczyły 10 mln zł.
– Tegoroczna wartość portfela zleceń przekracza aktualnie 45 mln zł – informuje Michalik. Zdaniem szefa firmy, Energoaparatura nie ma problemów z pozyskiwaniem nowych kontraktów. Spółka spotyka się jednak z opóźnieniami w realizacji niektórych inwestycji. – To normalne w okresie spowolnienia gospodarczego. Najważniejsze, że zjawisko to nie wpłynie istotnie na nasze bieżące rezultaty – twierdzi prezes. Energoaparatura planowała utworzyć spółkę zależną Enap-Inwestment, na bazie której realizowałaby budowę powierzchni biurowej na własnej działce w Katowicach.
– Wycofaliśmy się z tych planów. W tej chwili nie ma odpowiedniego klimatu inwestycyjnego dla takich przedsięwzięć. Nie wykluczamy jednak tej inwestycji w bardziej sprzyjających warunkach – wyjaśnia Michalik. Zarząd informuje też, że obecnie nie prowadzi rozmów z inwestorami zainteresowanymi nabyciem akcji spółki. Kilka tygodni temu takie plany miał giełdowy Introl. Wezwanie na papiery Energoaparatury okazało się jednak nieudane.