- Spełniliśmy wszystkie warunki, wynikające z przejęcia spółki. Do końca października mieliśmy podpisać ostateczną umowę. Tymczasem właścicielka Ledaksu od sześciu tygodni przesuwa ten termin - tłumaczy Waldemar Lipka, prezes i największy udziałowiec Kompapu. Aktualny wyznaczony jest na 30 listopada.

- Poinformowaliśmy już Ledax, że ostateczny termin do którego umowa przejęcia jest aktualna, to 11 grudnia. Po tym terminie nastąpi rozwiązanie umowy z winy Ledaksu w związku z czym firma będzie musiała zapłacić Kompapowi karę - informuje prezes Lipka, nie podając sumy. Co jest powodem przesuwania terminu zawarcia ostatecznej umowy przejęcia?

Marzena Konwisarczyk, właścicielka Ledaksu odmówiła komentarza w tej sprawie. - Podejrzewamy, że zatajono coś co może mieć wpływ na wyniki spółki - komentuje prezes. Wskazuje przy tym, że jeśli tzw. "trup w szafie" wyjdzie na jaw, Kompap zrezygnuje z przejęcia. - Mamy tak skonstruowaną umowę, że możemy od niej odstąpić bez żadnych konsekwencji - twierdzi Lipka.