– Nadal monitorujemy rynek i podtrzymujemy zainteresowanie dobrymi firmami, które mogą pasować do modelu naszej grupy. Jednak w krótkim terminie nie należy spodziewać się kolejnych przejęć – mówi Krzysztof Krempeć, prezes Mercora.

Tłumaczy, że priorytetem są teraz dalsze usprawnienia organizacyjne. – Efekty restrukturyzacji będą widoczne w wynikach 2010 r. – zapewnia szef grupy. Podkreśla, że zarząd dostrzega pojawiające się sygnały ożywienia na rynku budowlanym, jednak nie przełoży się ono znacząco na przyszłoroczne wyniki. – Wchodzimy z ofertą w końcowej fazie cyklu budowlanego, dlatego, realnie oceniając, spodziewamy się, że wyniki sprzedaży grupy w przyszłym roku będą nie gorsze niż tegoroczne – mówi szef Mercora. Po trzech kwartałach tego roku spółka zanotowała 326,8 mln zł skonsolidowanych przychodów ze sprzedaży i 21,5 mln zł zysku netto.

– W tej chwili mamy w portfelu m.in. trzy kontrakty dla grupy Lotos i Orlenu, nad którymi będziemy pracować mniej więcej do połowy 2010 r. – wylicza Krempeć. – Wiemy, że w nadchodzącym roku rozstrzygną się zlecenia w przemyśle chemicznym i petrochemicznym, nie tylko w Europie, ale także np. w regionie Zatoki Perskiej. O część z tych kontraktów będzie walczyła nasza hiszpańska spółka Tecresa – dodaje.