W przypadku Famuru pomóc mają akwizycje (obie spółki rywalizują o Remag) i większa liczba zleceń od klientów zagranicznych.

Konkretniejsze deklaracje składa Kopex. – Zakładam, że ten rok zarówno pod względem sprzedaży, zysku operacyjnego, jak i zysku netto będzie dla nas lepszy w porównaniu z 2009 rokiem – mówi Krzysztof Jędrzejewski, największy akcjonariusz spółki. Podkreśla, że nierentowne odlewnie Stalowa Wola, które straciły w zeszłym roku ponad 7 mln zł, w tym roku mają już być na plusie. Sporej poprawy wyników Kopex spodziewa się po zależnym Famago oraz Przedsiębiorstwie Budowy Szybów. – W drugiej połowie roku będziemy też konsolidować Ryfamę, której rentowność netto może wynieść nawet 10 proc. – twierdzi Jędrzejewski. Sprzedaż niedawno kupionej firmy zbliża się do 200 mln zł. Kopex wciąż jednak nie zdradza, ile kosztowało go to przejęcie.

W IV kwartale zysk netto Kopeksu przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej był o 0,3 mln zł wyższy niż rok wcześniej i wyniósł 20,6 mln zł. Zysk na działalności operacyjnej spadł jednak o 82,5 proc., do 11 mln zł. Skonsolidowana skurczyła się o 62 mln zł, do 600 mln zł. Kopex nie zawiązał żadnych rezerw w związku z pozwem Famuru na ponad 114 mln zł w sprawie rozliczenia chińskiego kontraktu.

Famur IV kwartał zakończył stratą netto w wysokości 2,6 mln zł (3,3 mln zł pod kreską rok temu). Obroty grupy spadły o 51 proc., do 161 mln zł. Na mniejszą sprzedaż wpłynęło osłabienie koniunktury w segmencie odlewniczym oraz ograniczenie wydatków inwestycyjnych przez kopalnie. We wtorek za akcje Famuru płacono po 2,63 zł (spadek o 1,5 proc.). Kurs Kopeksu stracił 2,5 proc. i wyniósł 23,5 zł.