Trakcja Polska zanotowała w ubiegłym roku spadek sprzedaży o 10 proc., co w głównej mierze było spowodowane przesunięciem w czasie przetargów ogłaszanych i rozstrzyganych przez PKP PLK, największego zleceniodawcę prac budowlanych na kolei. Słabsze przychody nie miały jednak negatywnego wpływu na kondycję grupy. Już na poziomie zysku brutto ze sprzedaży osiągnęła ona wynik na poziomie prawie 108 mln zł, co było rezultatem lepszym, niż wypracowany w 2008 r., aż o 43 proc. Dużo lepszy od ubiegłorocznego okazał się też zysk operacyjny (wzrost o 45 proc.) oraz zysk netto przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej (+ 31 proc.).
Zarząd tłumaczy, że osiągnięcie tak dobrych wyników było możliwe m.in. dzięki trafnemu oszacowaniu kosztów realizowanych projektów, polityce zabezpieczeń kursu euro i terminowemu regulowaniu zobowiązań przez odbiorców. W ubiegłym roku wynagrodzenia wszystkich członków zarządu Trakcji Polskiej wyniosły 4,3 mln zł. Najwięcej, bo prawie 2 mln zł zarobił Maciej Radziwiłł, prezes spółki.
W tym roku jednym z najważniejszych celów strategicznych zarządu będzie dywersyfikacja działalności w nowych obszarach budownictwa (m.in. budownictwa drogowego) i energetyki odnawialnej. Grupa chce zwłaszcza rozwijać działalność w sektorze energetycznym m.in. poprzez projekty mające na celu przygotowanie do budowy elektrowni opartych na źródłach odnawialnych (energetyka wiatrowa, słoneczna, wodna, oparta na biogazie i biomasie). Planuje też produkcję energii z tych źródeł. Poprzez powyższe działania chce się częściowo uniezależnić od przetargów kolejowych ogłaszanych przez PKP PLK.