Dzięki trafnemu oszacowaniu kosztów realizowanych projektów, polityce zabezpieczeń kursu euro i terminowemu regulowaniu zobowiązań przez odbiorców grupa wykazała jednak kilkudziesięcioprocentowy wzrost zysków na każdym poziomie rachunku wyników.
W tym roku prawdopodobnie nie będzie już tak dobrze. – Ze względu na dalsze opóźnienia związane z ogłaszanymi przetargami spodziewamy się spadku przychodów, wykorzystania mocy wytwórczych oraz marż. Nasz portfel zamówień na ten rok ma wartość 300 mln zł – mówi Maciej Radziwiłł, prezes Trakcji Polskiej.
Dodaje, że wartość portfela zamówień powinna istotnie wzrosnąć po podpisaniu umowy na budowę Lokalnego Centrum Sterowania w Działdowie, na trasie z Warszawy do Gdyni. Za prace, które mają rozpocząć się wiosną i zakończyć niespełna dwa lata później, Trakcja Polska zażyczyła sobie 781 mln zł netto. Kiedy dojdzie do podpisania umowy, nie wiadomo, gdyż wyniki przetargu podważa Strabag, który zaproponował wyższą cenę. W ubiegłym roku wynagrodzenia wszystkich członków zarządu Trakcji Polskiej wyniosły 4,3 mln zł. Najwięcej, bo prawie 2 mln zł, zarobił prezes Maciej Radziwiłł.