Chodzi też o wzrost przychodów spółek zarejestrowanych w Polsce m.in. poprzez zmianę skali i zakresu prowadzonej przez nie produkcji okien i drzwi. – Obecnie jest ona nierentowna ze względu na zbyt małe wykorzystanie posiadanych przez grupę mocy wytwórczych. Aby je zwiększyć, potrzebujemy od kilku do kilkudziesięciu milionów złotych – uważa Żołędowski.

Wielkość nakładów uzależnia od strategii i zakresu niezbędnych prac, które zarząd, w porozumieniu z radą nadzorczą i głównymi akcjonariuszami, będzie zamierzał zrealizować. Dziś już jednak wiadomo, że najwięcej pieniędzy potrzeba na spłatę przeterminowanych i wymagalnych zobowiązań oraz na zakup materiałów niezbędnych do uruchomienia lub zwiększenia produkcji. Trion jeszcze nie podjął decyzji, w jaki sposób będzie finansował restrukturyzację.

Na początek planuje pozyskanie kredytów lub emisję papierów dłużnych. Do końca roku rozważa też przeprowadzenie oferty nowych akcji. – Mamy już zapewnione wsparcie w zakresie restrukturyzacji z Domu Maklerskiego IDM, w którym pełnię m.in. funkcję dyrektora ds. nadzoru właścicielskiego. Zapewne będzie to również wsparcie finansowe – twierdzi Żołędowski.

W pierwszym kwartale grupa kapitałowa wypracowała zaledwie 15,2 mln zł przychodów (spadek o 30,2 proc.) i poniosła 11,1 mln zł straty netto. Prezes nie ukrywa, że w tym roku nie można już liczyć na wypracowanie zysków. – Naszym celem będzie minimalizacja strat – twierdzi. W całym 2009 r. skonsolidowana strata netto wyniosła 62,6 mln zł.