Roczne przychody mieszczą się w przedziale 12–15 mln zł. Ale mogą być znacznie większe. Wyroby tylko w niewielkim stopniu były dotychczas sprzedawane na rynku. Jej obecny właściciel około 65 proc. produkowanych rur wykorzystywał do dalszego procesu produkcyjnego. Nadal gwarantuje kupowanie tych wyrobów, ale duży potencjał jest w sprzedaży do nowych odbiorców.
[b]Jaki jest cel tej inwestycji?[/b]
Poszerzenie oferty tworzonej grupy sprzedażowej z branży przetwórstwa tworzyw sztucznych, wytwarzającej wyroby z przeznaczeniem dla branży budowlanej. Głównym odbiorcą jest tutaj licząca obecnie 23 hipermarkety ukraińska sieć Epicentr należąca do Oleksandra Geregi. Swoje wyroby dostarczają do niej już Plast-Box (opakowania plastikowe – red.) i Lentex (wykładziny podłogowe – red.), czyli spółki, w których jest on znaczącym akcjonariuszem. Jeśli Lentex sfinalizuje przejęcie prywatyzowanego Gamratu (wykładziny, systemy rurowe, podsufitki i sidingi), to także oferta tego przedsiębiorstwa poszerzy portfolio grupy.
[b]Czy myśli pan też o kapitałowym połączeniu tych podmiotów?[/b]
Na to pytanie oczywiście muszą odpowiedzieć akcjonariusze. Osobiście uważam, że to dobre rozwiązanie. Gdyby doszło do połączenia Lenteksu, Plast-Boksu, Gamratu i kupowanego przeze mnie zakładu, a trzeba dodać, że Lentex zapowiada jeszcze kupno producenta folii, to powstałaby grupa o rocznych obrotach w granicach 600 mln zł. Taka skala działania pozwalałaby kupować surowiec (polipropylen, polietylen, poliester) bezpośrednio od producenta już na platformach statkowych. Łączne roczne zapotrzebowanie na surowce sięgałoby 50–70 tys. ton. To oznacza, że bylibyśmy w segmencie przetwórstwa tworzyw sztucznych jedną z największych firm w regionie.
[b]Czy poza obniżeniem kosztów związanych ze zwiększeniem skali działania widzi pan inne korzyści z połączenia?[/b]