– Obserwujemy wzrost popytu zarówno na płytki ceramiczne, jak i ceramikę sanitarną. W każdym kraju jest on inny, ale co najważniejsze, wszędzie widać oznaki ożywienia – mówi Artur Kłoczko, przewodniczący rady nadzorczej Cersanitu.

Dodaje, że na Ukrainie, gdzie grupa ma największy udział w rynku spośród wszystkich firm, fabryki pracują na pełnych mocach. To dobra informacja dla akcjonariuszy, gdyż uruchomiono kolejne linie produkcyjne. Dzięki nowej fabryce zarząd Cersanitu chce na Ukrainie podwoić produkcję ceramiki sanitarnej (do 2 mln szt. rocznie) i zwiększyć do 12 z 7 mln m2 produkcję płytek ceramicznych.Blisko 100 proc. mocy wykorzystują też zakłady zlokalizowane w Rosji i Rumunii. Stosunkowo słabo wyglądają polskie fabryki, chociaż i one zwiększają produkcję.

Cersanit walczy też o poprawę marż poprzez wprowadzenie na rynek nowych kolekcji, które są bardziej zyskowne niż te z lat wcześniejszych. Dla grupy korzystny jest też wzrost kursów walut obcych, gdyż eksport stanowi niespełna połowę wpływów grupy.

Zarząd Cersanitu analizuje rynek pod względem potencjalnych przejęć. Zanim jednak do nich dojdzie, grupa musi osiągnąć w danym kraju odpowiednio dużą sprzedaż. Zakup firmy z branży może mieć miejsce w Europie Wschodniej i Południowej, gdzie dotychczas grupa była najbardziej aktywna, jak i na zachód od naszej granicy.