Na wniosek Pioneer Pekao Investment Management, który kontroluje 9,17 proc. kapitału Polimeksu, zmodyfikowano jednak nieco jeden z przedstawionych przez zarząd spółki planów połączenia. Akcjonariusze zgodzili się na obniżenie parytetu wymiany akcji Energomontażu-Północ.
Przygotowana przez niezależnego doradcę wycena przewidywała, że za walor Energomontażu jego udziałowcy otrzymają 3,81 papierów Polimeksu. Ostatecznie relację obniżono jednak do 3,62 (stosunek kursów na GPW to 3,47). Akcjonariusze Polimeksu nie zgodzili się za to na postulowane przez Pioneera zmniejszenie liczby akcji przysługujących za walor Naftobudowy z 6,04 na 5,5 (stosunek rynkowy to 5,87).
Zgoda na obniżenie jednego z parytetów oznacza, że udziałowcy wchłanianych firm (Polimex wyemituje też akcje dla trzech z pięciu spółek niegiełdowych) otrzymają w sumie niespełna 56,6 mln akcji o wartości około 263 mln zł. To o blisko 1,6 mln walorów mniej, niż pierwotnie zakładał zarząd budowlanej grupy.
– Obniżenie parytetu wymiany akcji Energomontażu-Północ jest korzystną informacją dla akcjonariuszy Polimeksu-Mostostalu. Oznacza bowiem, że spółka wyemituje mniej akcji, a tym samym jej kapitał nie rozwodni się tak mocno, jak początkowo zakładał zarząd. Różnice są jednak niewielkie – komentuje Adrian Kyrcz, analityk DM IDMSA. Dodaje, że uchwalony parytet jest gorszą informacją dla udziałowców mniejszościowych Energomontażu, gdyż otrzymają oni mniej akcji Polimeksu.
Zdaniem analityka z przegłosowaniem tego parytetu nie powinno być jednak problemów, gdyż Polimex kontroluje 65,55 proc. kapitału (w spółkach publicznych do podjęcia uchwały w sprawie połączenia niezbędna jest większość 2/3 głosów). – Pytaniem pozostaje, jak rozstrzygnie się NWZA Naftobudowy (giełdowa grupa ma 49,99 proc. jej akcji – red.). Wygląda jednak na to, że zarządowi Polimeksu udało się porozumieć z funduszami obecnymi w Naftobudowie – kończy nasz rozmówca.