Z obliczeń „Parkietu” wynika, że po ostatnich zakupach dawni akcjonariusze Muzy mogą kontrolować już łącznie około 43 proc. kapitału wydawnictwa (poza znaczącymi udziałowcami paru akcjonariuszy ma mniejsze pakiety). Kompap z Grażyną Kaczmarek, która w czerwcu sprzedała mu część akcji, mają niespełna 39,3 proc. papierów.
Jeśli zatem zgodnie z krążącymi po rynku pogłoskami kwidzyńskie przedsiębiorstwo zażądałoby wyboru członków rady nadzorczej w drodze głosowania grupami i miało prawo do wykonywania głosów z papierów Grażyny Kaczmarek, to na razie nie mogłoby liczyć na zdobycie przewagi w nadzorze. Firma musiałaby dokupić sporo akcji z rynku, co może być jednak trudne ze względu na wysoką cenę i coraz niższy free float. Marcin Garliński, prezes Muzy, nie chce potwierdzić, czy nasze szacunki są właściwe. – Kompap nie kontaktował się z nami w sprawie głosowania grupami – mówi tylko. Niezbyt rozmowny jest też Kompap. – Za wcześnie jest na snucie scenariuszy – ucina stojący na czele spółki Waldemar Lipka.
[srodtytul]Najpierw liczba członków rady[/srodtytul]
Głosowanie grupami odbywa się na wniosek akcjonariuszy reprezentujących co najmniej 20 proc. kapitału zakładowego. Bartosz Romanowski z Baker & McKenzie informuje, że liczba akcji pozwalająca na wybór jednego członka rady nadzorczej obliczana jest poprzez podzielenie ogólnej liczby reprezentowanych na walnym zgromadzeniu akcji przez liczbę członków rady nadzorczej.
W statucie Muzy znajduje się zapis, że jej nadzór powinien liczyć od pięciu do dziewięciu członków. – W takiej sytuacji w pierwszej kolejności należy określić konkretną liczbę członków rady nadzorczej. Uchwałę w tym zakresie powinno podjąć walne zgromadzenie nawet w sytuacji, gdy porządek obrad nie przewiduje takiego punktu, gdyż jest to element procedury wyboru rady nadzorczej grupami – mówi Romanowski. Aktualny rozkład sił w akcjonariacie Muzy wskazuje na to, że w razie walnego zgromadzenia o liczebności rady decydować będą dotychczasowi udziałowcy, którzy mają akcje uprawniające do około 46 proc. głosów. Jeśli poligraficzny Kompap zyskałby prawo wykonywania głosów z akcji Grażyny Kaczmarek, to mógłby liczyć na 38,76 proc.