Nie słabną tarcia między funduszami z grupy PZU, akcjonariuszami Dębicy, a zarządem oponiarskiej spółki. Po tym jak PZU Asset Management zarzuciło mu niewykonywanie decyzji sądu oraz niepoinformowanie rady nadzorczej i akcjonariuszy o fakcie zatrudnienia członków zarządu Dębicy w polskiej firmie handlowej Goodyeara, zarząd oponiarskiej spółki przystąpił do kontrataku.
– PZU AM stara się nas wplątać w konflikt między akcjonariuszami. Kreuje się na obrońcę ładu korporacyjnego, tymczasem samo stosuje nieuczciwe zagrywki – mówi Jacek Pryczek, prezes Dębicy. – Inwestor zarzuca nam, że nie stosujemy się do decyzji sądu, co jest nieprawdą – mówi prezes. Chodzi o postanowienie Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z lipca tego roku, w którym sąd zobowiązał Dębicę do dostarczenia umów i faktur dokumentujących transakcje spółki z grupą Goodyear i podmiotami niepowiązanymi z ostatnich pięciu lat.
– Postanowienie stanowi, że musimy przedstawić dokumenty, których nie musimy przechowywać zgodnie z przepisami podatkowymi. Poinformowaliśmy sąd, że żądane dokumenty, faktury i umowy są dokumentami podatkowymi i nie ma konieczności ich zabezpieczania. Wobec braku reakcji ze strony sądu zakładamy, że przyjął on nasze wyjaśnienia – twierdzi Pryczek.
[srodtytul]Krótka pamięć PZU AM[/srodtytul]
Kierownictwo Dębicy odniosło się również do zarzutów ukrywania przez zarząd faktu sprawowania przez prezesa Pryczka oraz Leszka Cichockiego, członka zarządu Dębicy ds. finansowych, funkcji członków zarządu w polskiej spółce Goodyeara. PZU AM od dłuższego czasu oskarża Goodyeara o zaniżanie rentowności Dębicy poprzez sprzedaż opon do firm powiązanych po zaniżonych cenach. Wskazuje, że część tych opon trafia właśnie do Goodyear Polska.