[b]Która z tych działalności jest bardziej opłacalna?[/b]
Tego niestety nie da się tak łatwo określić. Większość usług świadczymy na zasadzie odbioru i dostaw kontenerów od drzwi jednego klienta do drzwi drugiego. Najczęściej oznacza to, że najpierw ładunki zabieramy na tiry, którymi przewozimy je do terminalu, gdzie są przeładowywane na pociągi. Pociągami są transportowane do kolejnego terminalu, gdzie znów trafiają na tiry i są przekazywane docelowemu klientowi. Na taką usługę wystawiamy jeden rachunek, w którym nie wyodrębniamy, ile kosztowały poszczególne przewozy i przeładunki.
[b]W jakiś sposób jednak kalkulujecie swoje ceny?[/b]
Oczywiście. Najogólniej można powiedzieć, że na usługi przeładunkowe i przewozy drogowe, które na naszą rzecz świadczą firmy zewnętrzne, nakładamy pewną marżę i na tym bardzo skromnie zarabiamy. Zdecydowanie najgorzej jest w zakresie przewozów kolejowych, gdyż tu ponosimy bardzo wysokie opłaty związane z korzystaniem z infrastruktury kolejowej należącej do państwowego PKP PLK. Co gorsza, nie możemy ich przerzucić na końcowych klientów, gdyż przewoźnicy drogowi oferują niskie ceny, co wprost wynika z tego, że nie wnoszą tak wysokich opłat za dostęp do dróg, jak my za dostęp do linii kolejowych.
[b]Skąd zatem nadzieja na poprawę sytuacji i tym samym wypracowanie zysku netto?[/b]