Może też zdecydować się upłynnić niektóre grunty – wynika z wypowiedzi Radosława Kamińskiego pełniącego obowiązki prezesa spółki. – Uznaliśmy, że Energomontaż mógłby wykorzystać pieniądze zamrożone w nieruchomościach na rozwój działalności podstawowej. Dlatego zamierzamy je sprzedać – mówi. Wylicza, że chodzi o grunt w Opolu i niewielką działkę w Katowicach, które w księgach spółki warte są w sumie kilkanaście milionów złotych.
W poniedziałek ze stanowiska prezesa zrezygnował?Andrzej Hołda, a z funkcji wiceprezesa Alina Sowa. – Konkurs na nowego prezesa rozpiszemy w styczniu. Trudno jednak już teraz przewidzieć, kiedy dołączy on do spółki – mówi Kamiński. Zapewnia, że zmniejszenie zarządu nie będzie miało wpływu na funkcjonowanie spółki. – Firma prowadzi normalną działalność i będzie się dalej rozwijać. Zamierzamy walczyć o wszystkie duże zlecenia w polskiej energetyce, w niektórych przypadkach jako generalni wykonawcy, a w innych jako podwykonawcy – mówi. – Będziemy też kontynuować strategię ekspansji na rynkach zagranicznych. Pomogła nam ona bowiem zapełnić portfel, gdy na polskim rynku było mniej zleceń – dodaje.
Kamiński informuje, że spółka niezwłocznie przystąpi do skupu akcji własnych (może na to wydać 65 mln zł). Papiery będą mogły zostać wykorzystane np. jako zapłata za przejmowane spółki. Firma negocjuje z właścicielami kilku podmiotów. – Najbardziej zaawansowane rozmowy dotyczą oddziału zagranicznego koncernu.
W porównaniu ze skalą działalności Energomontażu jest to niewielkie przedsięwzięcie. W tym przypadku chodzi raczej o zakup podmiotu?posiadającego referencje, w oparciu o które będziemy mogli go rozwinąć – mówi Kamiński. Jak dużo może on kosztować? – Nie chciałbym na razie mówić o szczegółach. Gdyby chodziło o kwotę przekraczającą 10 mln zł, to nie twierdziłbym, że to niewielka kwota w skali firmy.