- Cena została ustalona na 5,99 zł za akcję (średnia cena rynkowa akcji spółki z okresu 3 miesięcy poprzedzających wezwanie wynosi 5,98 zł). W ocenie PPIM jest ona zbyt niska i nie odzwierciedla prawdziwej wartości spółki. Biorąc pod uwagę perspektywy rozwoju spółki, sytuację finansową i jej wyniki oraz tendencje rynkowe PPIM uważa, że cena ta powinna zostać podwyższona przez kupujących, tak aby akcjonariusze uzyskali premię za oddanie kontroli nad spółką Yawal - czytamy w oświadczeniu przesłanym przez Pioneer Pekao Investment Management.
Fundusz podkreśla, że zgodnie z treścią wezwania wzywający zawarli porozumienie w dniu 22 maja 2013 r. - Natomiast, w szczególności w świetle publicznie dostępnych informacji dotyczących składu akcjonariatu Yawal, wysoce prawdopodobnym jest, iż porozumienie zostało zawarte znacznie wcześniej, aniżeli wskazano w treści wezwania, a zatem wezwanie powinno zostać ogłoszone również znacznie wcześniej - uważa PPIM. Na razie nie przesądza, czy odsprzeda akcje w wezwaniu. Poinformował, że rozważa różne scenariusze dotyczące wzięcia lub nie wzięcia udziału w wezwaniu.
W piątek wieczorem podano, że prezes Yawalu Edmund Mzyk razem z synem Danielem, szefem rady nadzorczej, w wyniku wezwania chcą skupić ponad 2,57 mln akcji Yawalu uprawniających do 29,3 proc. głosów na WZA spółki. Wezwanie zostało ogłoszone przez działających w porozumieniu pięciu akcjonariuszy – Edmunda, Daniela i Karolinę Mzyków, sam Yawal oraz spółkę Weder, razem kontrolujących 70,69 proc. głosów. Akcje zamierzają skupować tylko dwaj pierwsi udziałowcy.
Akcje Yawalu drożeją dziś o prawie 7 proc. do 6,8 zł.