Zarząd jest jednak dość konserwatywny, jeśli chodzi o szacunki wyników finansowych na ten rok. – Plan minimum to 10-procentowy wzrost przychodów przy utrzymaniu dotychczasowej rentowności (7–8 proc. – red.) – mówi Konrad Śniatała, prezes spółki. Według wstępnych danych (przed audytem) firma miała w 2010 r. około 200 mln zł przychodów i zarobiła na czysto 15,5 mln zł. W 2011 r. będzie więc to co najmniej 220 mln zł sprzedaży i około 17 mln zł zysku netto.

Ten rok ma stać pod znakiem rozwoju działalności w budownictwie elektroenergetycznym. Zarząd liczy głównie na projekty związane z odnawialnymi źródłami energii (np. wiatraki, biogazownie). Contrast – spółka zależna grupy koncentrująca się na tej działalności – zostanie dokapitalizowana 14 mln zł. W większości pochodzą one jeszcze z emisji akcji, której celem była akwizycja. Po ponad dwóch latach poszukiwań zarządowi nie udało się jednak znaleźć odpowiedniego podmiotu. W tym czasie Contrast czterokrotnie zwiększył obroty, do 80 mln zł w 2010 r. – Stąd decyzja, żeby zaprzestać poszukiwań i skupić się na rozwoju organicznym – tłumaczy Śniatała.

Według prezesa Contrastu Marka Korytkowskiego dzięki tym pieniądzom spółka będzie w stanie realizować znacznie większe zlecenia. – Obecnie możemy brać kontrakty za 30–40 mln zł, po dokapitalizowaniu będziemy startować w przetargach wartych nawet ponad 100 mln zł – tłumaczy Korytkowski.

Zarząd nie wyklucza przejęć. Na celowniku są niewielkie spółki informatyczne lub działające w automatyce. – Nie będziemy się spieszyć, bo nie odczuwamy już takiej presji jak dotychczas – mówi Śniatała.

Spółka raczej nie wypłaci dywidendy za ubiegły rok.