Nawet o 7,9 proc. drożały w środę akcje budowlanej spółki. Dzień wcześniej papiery straciły jednak 9,9 proc. Od początku lipca do wtorku kurs Budimeksu obniżył się o 16,5 proc., co wywołało niepokój niektórych akcjonariuszy. Jeden z nich skierował nawet do spółki zapytanie o przyczynę spadków. W odpowiedzi na nie zarząd Budimeksu poinformował, że na dzień 20 lipca „nie posiada żadnych informacji, które mogłyby zostać uznane za istotne z punktu widzenia rynku kapitałowego, a które nie zostały przekazane do publicznej wiadomości zgodnie z obowiązującymi przepisami”. Przedstawiciele budowlanej spółki, dodali, że jej „sytuacja jest dobra i nie nastąpiło w niej żadne zdarzenie uzasadniające gwałtowny spadek notowań akcji Budimeksu na GPW”.
Dariusz Blocher, prezes giełdowej grupy, przyznał w rozmowie z „Parkietem”, że w II kwartale nie zanotowała ona takich wzrostów zysków jak w poprzednich okresach w związku z większą konkurencją na rynku oraz spadkiem znaczenia części deweloperskiej. Jego zdaniem, wynik nie powinien jednak zły. Czego można spodziewać się w całym 2011 r.? - Wyniki Budimeksu w 2011 roku w dużej mierze uzależnione będą od pogody. W okresie wrzesień-listopad mamy bowiem zaplanowany duży przerób w budownictwie drogowym. Jeśli pogoda będzie dobra, to zanotujemy istotny wzrost sprzedaży, który może być dwucyfrowy w ujęciu procentowym – powiedział Blocher. - Walczymy też o to, by zysk grupy był zbliżony do ubiegłorocznego. Nie wiemy, czy uda nam się zrealizować ten cel, ale nie zmienialiśmy póki co naszych wewnętrznych założeń - dodał.
[srodtytul]Czytaj więcej w czwartkowym „Parkiecie”[/srodtytul]