Firmy budowlane będą dalej upadać

Kłopoty czołowych przedstawicieli branży wpędzają w problemy także średnie i małe firmy. Zdaniem ekspertów jednak już raczej nie będzie bankructw na skalę PBG.

Aktualizacja: 13.02.2017 02:38 Publikacja: 06.08.2012 13:00

Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu fot. K. Skłodowski

Konrad Jaskóła, prezes Polimeksu-Mostostalu fot. K. Skłodowski

Foto: Archiwum

W minionym półroczu upadło 101 firm budowlanych, o blisko 66 proc. więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem. To blisko 25 proc. wszystkich upadłości ogłoszonych w tym czasie w naszym kraju. Branża budowlana zawsze była w czołówce pod względem liczby upadłości.?W 2012 r. z problemami płynnościowymi zaczęli się jednak borykać także najwięksi jej przedstawiciele. Czy kłopoty czołowych firm doprowadzą do lawiny upadłości?

Plajt będzie więcej

Marcin Peterlik z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową uważa, że problemy w branży na pewno się jeszcze nie skończyły. – Nawet przed pojawieniem się fali głośnych medialnie upadłości ten sektor był liderem pod względem ich liczby. Z taką sytuacją mamy do czynienia już od wielu lat. W związku z dużym nasileniem konkurencji oferowane w przetargach ceny często są bowiem na granicy opłacalności – mówi. – W efekcie nawet niewielka zmiana warunków, jak choćby wzrost cen materiałów lub jakiekolwiek problemy techniczne, może sprawić, że kontrakty przestają być rentowne. Bardzo istotną kwestią są też zatory płatnicze. Upadłości większych firm są bezpośrednią przyczyną kłopotów również mniejszych firm – zaznacza Peterlik.

Casus PBG się nie powtórzy?

Zdaniem Peterlika liczba upadłości może się zwiększać, nie powinno to jednak bardzo drastycznie odbiegać od obserwowanej dotychczas skali. – Trudno z pewnością stwierdzić, czy będziemy mieć jeszcze przypadki upadłości czołowych firm z branży. Wydaje mi się jednak, że największe już się wydarzyły – dodaje.

Marcin Siwa, dyrektor działu oceny ryzyka w Coface Poland (ubezpieczyciel należności), przyznaje, że upadłość PBG oraz spółek powiązanych wstrząsnęła rynkiem budowlanym i finansowym, gdyż jest to zdecydowanie największe do tej pory bankructwo w tym sektorze. – Świadczy to o ogromnych kłopotach płynnościowych branży, a jednocześnie stawia instytucje finansujące przed dylematem, czy podtrzymywać przy życiu spółki z problemami, godząc się na redukcję zadłużenia bądź odsunięcie spłaty w czasie, czy też akceptować natychmiastową utratę części należności – wskazuje. – Przypadek PBG był lekcją, która prawdopodobnie przyniesie pewne zmiękczenie stanowiska instytucji finansowych i zwiększy elastyczność przy podejmowaniu decyzji co do dalszego finansowania firm budowlanych – dodaje.

Zdaniem Siwy upadek PBG może zapobiec kolejnym spektakularnym upadłościom dużych podmiotów. Takich plajt już być nie powinno. – Większym problemem są spółki średnie i mniejsze, gdzie skala upadłości zwiększa się i prawdopodobnie nadal się będzie?zwiększać, przynajmniej do końca tego roku – mówi przedstawiciel Coface. – Udział firm małych i średnich w statystykach upadłościowych sektora z pewnością będzie rósł. Musimy pamiętać o tym, że liczba upadłości w budownictwie idzie w górę od 2007 r. i jest to w ostatnich dwóch latach wzrost kilkudziesięcioprocentowy. Skala problemu wciąż się nasila – podkreśla.

Przyszły rok też będzie trudny

Marcin?Peterlik uważa, że znacznie trudniejszy od bieżącego będzie przyszły rok.

– Od 2009 r. słaba jest sytuacja w budownictwie mieszkaniowym i nic nie wskazuje, by mogło się to w najbliższym czasie zmienić. Do tej pory wzrost sektora był wspomagany przez budownictwo infrastrukturalne – zaznacza. – W związku z zapowiadanym zmniejszeniem skali inwestycji infrastrukturalnych do poziomów znacznie niższych od obserwowanych w ostatnich latach należy spodziewać się spadku popytu na usługi budowlane, który przełoży się na wzrost konkurencji, co doprowadzi do jeszcze większego spadku cen oferowanych w przetargach. Przez to firmy w dalszym ciągu będą popadały w trudności finansowe i w 2013 r. również będzie dużo upadłości – dodaje.

Zdaniem Peterlika nie poprawi to jednak sytuacji podmiotów, które pozostaną na rynku. – Nie jest tak, że bankrutujące firmy pozostawiają po sobie próżnię. W ich miejsce pojawiają się kolejne podmioty, dlatego w sektorze budowlanym zawsze będziemy obserwowali duże nasilenie konkurencji. Nie można więc liczyć na to, że upadłość części firm branży doprowadzi do unormowania sytuacji pozostałych – zaznacza.

[email protected]

Opinie

Lawiny kolejnych upadłości raczej nie będzie - Maciej Grelowski, przewodniczący Rady Głównej BCC

Skala problemów budownictwa została zwielokrotniona przez grupę firm, które za wszelką cenę walczyły o kontrakty, licząc, że poprawi to ich wskaźniki giełdowe, a być może przełoży się też na premie dla zarządów. Największe firmy otrzymają jednak pomoc od państwa. Polimex-Mostostal planuje transakcję z ARP. Nie jest też przypadkiem, że właśnie teraz ogłoszono, iż rusza inwestycja w Elektrowni Kozienice. O pomoc ARP stara się także PBG. Na 400 upadłości w I połowie 2012 r. 100 dotyczyło firm budowlanych, co świadczy o tym, że kłopoty mają też mniejsze podmioty. Jest to jednak tylko chwilowa kumulacja, dlatego nie spodziewałbym się lawiny kolejnych upadłości. Ich liczba będzie relatywna do spadającego tempa wzrostu gospodarczego i liczby upadłości w innych branżach. Kłopoty budownictwa będą jednak miały istotny wpływ na rynek pracy. W obliczu kłopotów firmy budowlane zawsze ograniczają bowiem zatrudnienie, podczas gdy problemy innych sektorów nie przekładają się aż tak bezpośrednio na zwolnienia.

Następne firmy mogą wpaść w kłopoty - Adrian Kyrcz, analityk w DM?BZ?WBK

Wydaje mi się, że skala upadłości w budownictwie nadal będzie się utrzymywała na wysokim poziomie, gdyż sytuacja branży się pogarsza. Kontrakty drogowe, które są główną przyczyną problemów, mają w portfelach największe firmy. Nie można wykluczyć, że któraś z nich będzie miała kłopoty. Przykładem takiej spółki jest Polimex, któremu dzięki porozumieniu z wierzycielami udało się przesunąć w czasie problem spłaty zadłużenia. W najbliższych miesiącach okaże się, czy udało mu się wypracować trwałe porozumienie z wierzycielami. W lepszej sytuacji jest Mostostal Warszawa, który został dokapitalizowany przez inwestora strategiczne- go. Z mniejszych firm kłopoty może mieć Energomontaż-Południe, co wynika głównie z tego, że poręczał kredyty i obligacje firmom z grupy PBG. Na giełdzie nie ma więcej firm typowo drogowych. Trudno jednak wykluczyć, że w najbliższym czasie usłyszymy o kłopotach innych przedstawicieli branży z GPW.

Budownictwo
Waldemar Wasiluk, wiceprezes Victoria Dom: Publiczna oferta obligacji w styczniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budownictwo
Rynek mieszkaniowy czeka na obniżki stóp. To okazja?
Budownictwo
Huśtawka nastrojów na pierwotnym rynku mieszkaniowym
Budownictwo
BM mBanku poleca akcje czterech deweloperów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Budownictwo
Ministra funduszy nie odpuszcza deweloperom. Wniosek do UOKiK
Budownictwo
Adamietz zbuduje hotel Marvipolu w Gdańsku