Jak pan ocenia wyrok sądu w starciu z Kopeksem, korzystny dla Famuru? To chyba nie koniec sporu obu firm...
We wszelkich sporach staramy się szukać rozwiązań polubownych, a sąd to dla nas środek ostateczny. Trzy lata temu nasza grupa poniosła wymierne straty i nie mieliśmy innej możliwości, aniżeli skierować sprawy na drogę sądową. Wydany ostatnio wyrok oraz pozostałe toczące się jeszcze sprawy to konsekwencje decyzji poprzedniego zarządu Kopeksu i zdarzeń sprzed ponad trzech lat. My idziemy do przodu, rozwijamy eksport i na tym koncentrują się prace całego zarządu.
Wyniki po trzech kwartałach i prognozy analityków pokazują, że to może być dla Famuru naprawdę bardzo dobry rok. Czy szykuje się rekord w wynikach?
Rzeczywiście, to kolejny kwartał, kiedy prezentujemy dobre wyniki finansowe. Niewątpliwie rok 2012 możemy zaliczyć do udanych – warto jednak podkreślić, że jest to efekt naszych wieloletnich działań: rozwoju własnej, nowoczesnej technologii,
prowadzonych prac badawczo-rozwojowych i nakładów na nowe produkty, dotychczasowych akwizycji oraz inwestycji w zaplecze produkcyjne. W tym roku zwiększyliśmy istotnie sprzedaż eksportową, której wartość po trzech kwartałach przekroczyła poziom 362 mln zł, co stanowi wzrost o ponad 254 proc. w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego. Udział sprzedaży zagranicznej przekroczył poziom 31 proc. ogółu przychodów ze sprzedaży. Realizujemy umowy dla odbiorców m.in. w Rosji, Kazachstanie, Meksyku czy Ukrainie.