Szef budowlanej firmy, której 48,66 proc. akcji odpowiadających 52,78 proc. głosów należy do Mostostalu Warszawa, nie chce mówić o szczegółach.

Pytany, czy firmie udało się zbliżyć do notowanych jeszcze przed dwoma laty przychodów na poziomie około 140 mln zł, przyznaje, że jest to realny poziom. Zdradza ponadto, że spółce udało się osiągnąć w minionym roku dodatni wynik netto. W 2011 r., który był najgorszym w historii Mostostalu Płock, spółka miała 8,4 mln zł straty netto i 97,9 mln zł obrotów. Po trzech kwartałach 2012 r. Mostostal Płock miał 110,4 mln zł obrotów i 1,9 mln zł zysku netto. W porównaniu z tym samym okresem 2011?r. sprzedaż wzrosła o 54,1 proc. Po trzech kwartałach 2011 r. Mostostal Płock miał 6,6 mln zł straty netto.

Szef Mostostalu informuje, że portfel zleceń spółki na 2013?r. jest aktualnie wypełniony w 35-40 proc. (w porównaniu do ubiegłorocznej sprzedaży). – Mamy złożonych dużo ofert. Czekamy jednak na rozstrzygnięcia tych postępowań, więc trudno wyrokować, jak duże umowy i kiedy mogą trafić do naszego portfela – mówi.

Guzek informuje, że zarząd spółki nie podjął jeszcze decyzji, czy będzie rekomendował wypłatę dywidendy.?W 2011 r. firma miała stratę, więc akcjonariusze nie otrzymali od niej pieniędzy.?Wcześniej jednak Mostostal Płock dzielił się zyskami regularnie. Z zarobku za 2010 r. wypłacił 2,6 mln zł, czyli 1,3 zł na akcję. Rok wcześniej do akcjonariuszy trafiło w sumie 8 mln zł, co daje 4 zł na papier. Z zysku za 2008 r. udziałowcy budowlanej spółki otrzymali natomiast po 4,25 zł na akcję. W sumie Mostostal wypłacił im 8,5 mln zł.