W ubiegłym roku grupa zarobiła na czysto ponad 2 mln zł (w tym ponad 0,5 mln zł w IV kwartale), podczas gdy rok wcześniej zysk netto wynosił 0,62 mln zł. Groclin radzi sobie coraz lepiej mimo trudnej sytuacji w branży. – Jest to przede wszystkim skutek przeprowadzonych w ostatnich latach przedsięwzięć restrukturyzacyjnych. Poprawiamy także marże i staramy się optymalnie wykorzystać potencjał produkcyjny, choć portfel zamówień zmienia się bardzo dynamicznie – wylicza Jerzy Pięta, rzecznik prasowy Groclinu.

Do znacznej poprawy jeszcze daleko. Widać to chociażby po kursie akcji, które kilka lat temu były wyceniane przez rynek na ponad 140 zł. Także przychody są wciąż dalekie od rekordowych (ponad 0,5 mld zł w 2004 r.). W zeszłym roku spadły do 175,2 mln zł, czyli o 3 proc. Na tle branży nie jest to zły wynik. –  W Europie mieliśmy w zeszłym roku do czynienia średnio z dwucyfrowym spadkiem produkcji w branży motoryzacyjnej. Trudno się dziwić, że rynek docenia nasze wyniki osiągnięte w tak trudnych realiach – dodaje rzecznik.

Jakie są perspektywy na ten rok? – Trwają rozmowy dotyczące fuzji ze spółką Kabel-Technik Polska, producentem wiązek kablowych. Na tym etapie nie można jednak przesądzać, czy zakończą się one sukcesem – zauważa Jerzy Pięta.

Zgodnie z lutowymi deklaracjami prezesa spółki Zbigniewa Drzymały, fuzja powinna doprowadzić do podwojenia przychodów całej grupy kapitałowej.

W tym roku grupa nie wypłaci dywidendy. Środki przeznaczy na inwestycje.