Dlatego też stery Polimeksu zostały tymczasowo powierzone Dariuszowi Krawczykowi, wiceprzewodniczącemu rady (jest również prezesem Ciechu oraz członkiem rady nadzorczej KGHM). Do  rady Polimeksu został powołany w lutym zeszłego roku z rekomendacji ING OFE (ma 13,9 proc. akcji). Po roszadach w radzie kolejnym etapem miało być niezwłoczne wyłonienie nowego pełnoprawnego prezesa. Sam Oppenheim był p. o. prezesa, po tym jak w sierpniu 2012 r. został odwołany Konrad Jaskóła.

- Rezygnacja pana Oppenheima nie była spodziewana, a szefa tak dużej spółki nie wybiera się w pięć dni. Delegowanie mnie do zarządu Polimeksu z wyznaczonym krótkim terminem do 30 kwietnia wskazuje, że rada nadzorcza nie chce przewlekać wyboru docelowego zarządu - komentuje Krawczyk.

Latem zeszłego roku Polimex był w poważnych tarapatach. Ostatecznie udało się uratować firmę przed upadłością, podpisać umowę restrukturyzacyjną z bankami i uzyskać wsparcie ARP.

W ubiegłym roku firma poniosła 1,24 mld zł skonsolidowanej straty netto przypisanej akcjonariuszom jednostki dominującej – głównie z powodu odpisów na kontrakty drogowe. Wiceprezes Robet Bednarski przyznał, że spółka potrzebuje około dwóch lat, żeby wrócić?do zyskowności z działalności operacyjnej.