W jego ocenie zaoferowana w wezwani cena, czyli 1,7 zł za każdą akcję, jest zgodna z oczekiwaniami uczestników rynku. Dowodem na to ma być kurs walorów firmy równy cenie na zamknięciu notowań na GPW w dniu poprzedzającym datę ogłoszenia wezwania oraz o 0,6 proc. wyższy od ceny zamknięcia notowań w dniu publikacji wyników za pierwsze półrocze tego roku. Zarząd jednocześnie zaznacza, że nie przeprowadzał wyceny Armatury Kraków w związku z wezwaniem i nie szacował odrębnie jej wartości godziwej.
Spółka realizuje obecnie średnioterminową strategię rozwoju na lata 2012-2015. Dzięki niej ma dojść do istotnej poprawy rentowności oraz wzrostu wyników finansowych grupy, co ma być m.in. rezultatem zakończonego procesu restrukturyzacji, który doprowadził do przeniesienia produkcji poza Kraków.
Zanim zarząd ogłosił swoje stanowisko na temat wezwania, jedna z osób pełniąca w spółce funkcję kierowniczą (jej imienia i nazwiska nie podano) i mająca dostęp do informacji poufnych sprzedała łącznie prawie 40,5 tys. akcji Armatury Kraków. Dokładnie 30 tys. walorów zbyła po cenie wyższej niż ogłoszona w wezwaniu, czyli po 1,8 zł. Do transakcji doszło 11 września. Co ciekawe pozostałą pulę sprzedała po 1,6 zł. Ta transakcja miała jednak miejsce 1 lipca.
Fundusz zarządzany przez TFI PZU ogłosił wezwanie na 36,2 proc. akcji Armatury Kraków ostatniego dnia sierpnia. Pozostały pakiet już należy do grupy PZU. Zapisy będą przyjmowane od jutra do 18 października. Fundusz kupi wszystkie akcje jakie zostaną mu zaoferowane. Wczoraj na GPW kosztowały 1,87 zł, czyli o 1,1 proc. mniej niż w poniedziałek.