– Obecny portfel zamówień pozwala formułować pozytywne oczekiwania w odniesieniu do wyników na wszystkich poziomach operacyjnych, a w szczególności na poziomie przychodów, gdzie oczekiwana jest dwucyfrowa dynamika – mówi „Parkietowi" Ryszard Wtorkowski, prezes LUG.
Przyznaje natomiast, że zeszłoroczne wyniki były poniżej oczekiwań zarządu. – Takie wydarzenia, jak kryzys ukraiński, bankructwo Grecji, zadyszka gospodarcza Chin czy zmiana ekipy rządzącej w Polsce, przełożyły się na spowolnienie tempa realizacji inwestycji w branży oświetleniowej – tłumaczy.
Obecnie eksport w LUG stanowi 53 proc. przychodów ze sprzedaży ogółem. – Naszym celem jest struktura sprzedaży, w której eksport stanowić będzie 60 proc. przychodów – podkreśla prezes LUG.
Spółka złożyła oferty dotyczące kontraktów zarówno na rynkach europejskich, jak i w Ameryce Południowej. – Ponadto walczymy o realizację międzynarodowych inwestycji w Afryce Północnej. Negocjacje znajdują się na zaawansowanym etapie, a prawdopodobieństwo pozyskania kontraktów jest bardzo duże – przekonuje prezes.
Miniony rok był bardzo ważny dla spółki z inwestycyjnego punktu widzenia. W IV kwartale LUG zakończył budowę drugiej fabryki, której celem będzie realizacja funkcji produkcyjnych oraz badawczo-rozwojowych w zakresie własnej elektroniki ledowej. Łączna wartość inwestycji w 2015 r. wyniosła 10,5 mln zł. Inwestycje zaplanowane na ten rok osiągną zbliżony poziom i w zależności od uwarunkowań gospodarczych zamkną się w przedziale miedzy 7 a 10 mln zł. – W 2016 r. moce produkcyjne firmy wzrosną kilkakrotnie, m.in. w związku z rozbudową dotychczasowej linii do produkcji elektroniki, która rozpocznie funkcjonowanie w nowej fabryce jeszcze w styczniu – podsumowuje Wtorkowski. W środę po południu za akcje spółki inwestorzy płacili po 3,05 zł. Kurs spadał o 2,24 proc.