- W 2016 r. grupa poprawiła wyniki i nie jest to nasze ostatnie słowo. W tym roku chcemy wykonać kolejny duży krok i znacząco poprawić wyniki zarówno na poziomie operacyjnym, EBITDA i zysku netto – mówił w lutym „Parkietowi" prezes Jarosław Michniuk, który objął stery Boryszewa w październiku ub.r.
Zarząd pierwszy raz od lat postanowił opublikować prognozę wyników. Grupa w 2017 r. spodziewa się wypracować prawie 540 mln zl EBITDA (zysk operacyjny plus amortyzacja) i 306 mln zł czystego zarobku (chodzi o wartość przed rozdzieleniem na część przypisaną akcjonariuszom jednostki dominującej i udziałom niedającym kontroli). To odpowiednio o 41 i 60 proc. więcej niż w 2016 r. Już ubiegły rok był dla Boryszew wyśmienity – zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o 32 proc., do 630 mln zł, zysk operacyjny o 88 proc., do 259 mln zł, a czysty zarobek o 128 proc., do 191,3 mln zł (zysk przypisany akcjonariuszom jednostki dominującej zwiększył się o 239 proc., do 135,6 mln zł).
Kluczowym wpływem na poprawę wyników w 2017 r. ma być dalsza restrukturyzacja części motoryzacyjnej – czyli spółek Maflow (gumowe przewody do klimatyzacji) i BAP (komponenty z tworzyw sztucznych). Dodatkowo Borysze oczekuje wzrostu wyników segmentu aluminium – będącego efektem ostatnich inwestycji.