Giełdowi inwestorzy bardzo dobrze zareagowali na wieści o powołaniu przez radę nadzorczą prezesa Marcina Lewandowskiego. Menedżer związany był od lat z jedną z największych firm budowlanych w Polsce – Bilfinger Berger/PORR (od 2009 r. był członkiem zarządu). W Trakcji pracę rozpocznie 1 września.
27 kwietnia spółkę opuścił dotychczasowy szef Jarosław Tomaszewski. Miał odejść 30 czerwca, bo nie porozumiał się z radą odnośnie do wynagrodzenia, decyzja została przyspieszona po tym, jak firma pokazała złe wstępne wyniki za I kwartał.
Na początku tego roku akcje kosztowały ponad 7 zł, na początku czerwca potaniały do 2,74 zł – poziomu najniższego w historii.
Przed nowym prezesem bardzo duże wyzwanie. Branża budowlana, a zwłaszcza spółki z dużą ekspozycją na inwestycje infrastrukturalne, nie jest dobrze postrzegana przez inwestorów – z powodu obaw o rentowność kontraktów. Zdaniem analityków DM BDM okres niskich marż w przypadku Trakcji może potrwać dłużej, niż można się było spodziewać, a do tego może dojść zwiększone zapotrzebowanie na kapitał obrotowy. Według prognoz analityków budowlana grupa w tym roku zanotuje 7,8 mln zysku operacyjnego wobec 38,1 mln zł w 2017 r. W 2016 r. zysk sięgał 73,8 mln zł.