Część brokerów postanawia wtedy zweryfikować, które z prowadzonych przez nich rachunków maklerskich faktycznie można uznać za aktywne, a które od dłuższego czasu nie mają już nic wspólnego z giełdowym handlem. W listopadzie na taki ruch zdecydował się Millennium DM, który odchudził liczbę prowadzonych kont o ponad połowę. Nie jest to zresztą pierwszy tego typu przypadek. Jakiś czas temu na podobny ruch zdecydował się Trigon DM, który w ramach porządków zmniejszył liczbę prowadzonych kont o ponad 60 proc.
Według danych KDPW Millennium DM w ciągu miesiąca zamknął prawie 34 tys. rachunków. W efekcie na koniec listopada miał ich „tylko" 24,7 tys. – Była to jednorazowa akcja porządkująca nieaktywne rachunki i nie planujemy podobnych akcji w najbliższym czasie – usłyszeliśmy w Millennium DM. Nie zmienia to jednak faktu, że ruch brokera odbił się na wyniku całego rynku. W listopadzie w sumie ubyło 35 tys. kont i ich liczba spadła poniżej 1,4 mln sztuk. Wynosi niecałe 1,367 mln.
Brokerzy nie mają jednak wątpliwości, że i ta liczba jest mocno zawyżona i faktycznie aktywnych rachunków jest zdecydowanie mniej. – Odpowiedź na pytanie o liczbę aktywnych rachunków maklerskich uzależniona jest od przyjętej definicji aktywnego rachunku – czy jest to rachunek, na którym w ostatnich miesiącach przeprowadzono chociażby jedną transakcję, czy też wystarczy, aby na danym rachunku były jakieś aktywa. Faktem natomiast jest, że domy maklerskie utrzymują rachunki, na których nie ma ani obrotu, ani aktywów, bo nie generuje to dodatkowych kosztów, a przy ożywieniu na rynku daje szansę na uaktywnienie „uśpionych" klientów. W skali całego rynku takie przypadki na pewno stanowią dość pokaźną grupę – mówi Adam Jaroszewicz, dyrektor DM mBanku, który prowadzi największą liczbę kont (na koniec listopada było ich prawie 297,9 tys.).
Gdyby więc każdy z brokerów przeprowadził porządki, dane publikowane przez KDPW wyglądałyby zupełnie inaczej. Przedstawiciele domów maklerskich nie chcą jednak dzielić się informacją, na ilu kontach faktycznie dochodzi do jakichś operacji bądź też przetrzymywane są jakiekolwiek aktywa. Brokerzy szacują, że średnio około 15 proc. rachunków można uznać za aktywne. Jest to zresztą zbieżne z danymi publikowanymi przez GPW przy okazji badań aktywności różnych grup inwestorów na giełdzie. Z ostatniego badania wynika, że w I półroczu za aktywne uznano 13 proc. wszystkich prowadzonych kont, czyli około 181 tys. sztuk.