To spore rozczarowanie, bo po bardzo dobrym 2016 r. bank wskazywał podczas niedawnej konferencji wynikowej, że będzie chciał wypłacić pierwszą w swojej historii dywidendę już w tym roku (pierwotnie pierwszym rokiem z dywidendą miał być 2018 r.). Zysk banku w 2016 r. wyniósł 177 mln zł, do podziału miało trafić 30 proc. zysku, czyli około 53 mln zł (pozostałe 124 mln zł miało trafić na kapitał zapasowy). Już nawet rozpoczęły się przygotowania do całej operacji – w piątek bank informował w projektach uchwał na walne, że planuje przeznaczyć 50 mln zł z zysku za 2016 r. na fundusz celowy na wypłatę dywidendy lub zaliczki na poczet przewidywanej dywidendy na koniec roku obrotowego.
Prezes Jarosław Augustyniak zaznaczał, że zgodę w tej sprawie musi wyrazić KNF. Jednak regulator na początku marca zalecił bankowi zwiększenie funduszy własnych poprzez zatrzymanie całości zysku wypracowanego w 2016 r.
Idea Bank, mimo że nie ma kredytów walutowych i spełnia wymogi dotyczące współczynników wypłacalności, dołączył zatem do banków takich jak PKO BP, BZ WBK, mBank, BGŻ BNP Paribas oraz ING Bank Śląski i najprawdopodobniej Millennium, którym KNF nie pozwoliła na tegoroczną wypłatę dywidendy.
Polityka dywidendy Idea Banku przewiduje, że po 2016 r. zamiarem jest wypłata dywidendy na poziomie do 50 proc. zysku netto za dany rok obrotowy, wskazanego w zbadanym jednostkowym rocznym sprawozdaniu finansowym. W latach, kiedy Bank osiągnie wyjątkowo pozytywne wyniki i będzie posiadał wysokie współczynniki wypłacalności, będzie można rozważyć wypłatę dywidendy w wyższej wysokości.