Zysk netto mBanku w I kwartale 2018 r. wyniósł 411 mln zł, czyli okazał się o 8,5 proc. wyższy od średniej prognoz. Rezultat okazał się aż o 88 proc. wyższy niż rok temu i o 32 proc. wyższy niż w poprzednim kwartale. Kurs akcji mBanku zwyżkuje dzisiaj po południu o 1 proc., do 450,6 zł.
Skąd tak duży wzrost wyników? Bankowi pomogła jednorazowa transakcja przeprowadzona parę tygodni temu – to sprzedaż części spółki mFinanse, która miała przynieść dodatkowych 177 mln zł zysku netto. Wynik byłby jeszcze lepszy, gdyby nie kumulacja składek na Bankowy Fundusz Gwarancyjny w I kwartale (dotyczy to całego sektora).
Dobre były też dochody podstawowe banku. Wynik odsetkowy zgodnie z oczekiwaniami wyniósł 816 mln zł, czyli urósł przez rok o 9 proc., choć zmalał o 1,1 proc. wobec poprzedniego kwartału (to było spowodowane mniejszą liczbą dni odsetkowych oraz niższą stawką oprocentowania rezerwy obowiązkowej NBP). Wynik prowizyjny wyniósł 269 mln zł, czyli przebił oczekiwania o 5,4 proc., poprawił się tym samym przez rok o 7,6 proc. a kwartalnie aż o 15 proc.
Koszty działania były pod kontrolą – wyniosły 601 mln zł, zgodnie z oczekiwaniami, czyli urosły przez rok o 4 proc. Kwartalny wzrost to 21,5 proc., ale to głównie efekt kumulacji składek na BFG w I kwartale (dotyczy to całego sektora). Odpisy kredytowe wyniosły 122 mln zł, choć okazały się o 10,6 proc. mniejszy od konsensusu. Rezerwy były większe o 47 proc. niż rok temu, ale mniejsze o 13 proc. niż w poprzednim kwartale.
Wartość kredytów i pożyczek netto na koniec marca wyniosła 85,7 mld zł i była wyższa niż w poprzednim kwartale o 1,4 proc. Wartość depozytów klientów wzrosła o 3,1 proc. wobec poprzedniego kwartału i wyniosła 94,3 mld zł.