Dzisiaj kurs akcji Alior Banku spada o 0,25 proc., do 59,90 zł (najniższy poziom od przełomu 2016 i 2017 r.). Dzisiejsza zmiana notowań jest niczym w porównaniu do kilku ostatnich sesji, podczas który akcje tego ósmego co do wielkości aktywów banku w Polsce taniały po parę procent. Łącznie przez 10 sesji kurs spadł o 13,5 proc., a od początku roku o blisko 25 proc. Bank jest obecnie wyceniany na 7,82 mld zł, co stanowi 1,23-krotność jego wartości księgowej.
Być może ostatnia przecena skłoniła zarząd do skomentowania sytuacji banku. Z wypowiedzi dla PAP Katarzyny Sułkowskiej, będącej od wiosny prezesem Aliora, wynika, że bank chce po wynikach za III kwartale 2018 r. zrewidować w górę zakładane wskaźniki finansowe na ten rok. Główną pozycją, gdzie bank widzi miejsce do poprawy są koszty rezerw, które w strategii banku były najbardziej „zbuforowane". Obecnie spółka obserwuje, że dużo mniej klientów spóźnia się w spłatach i jakość pożyczek gotówkowych jest dobra. Według zarządu problemy Ruchu w żaden sposób nie wpłyną na zakładany poziom kosztów ryzyka.
Sułkowska wskazywała w rozmowie z nami w sierpniu, że możliwa będzie rewizja w górę. - Nasze cele strategiczne do 2020 r. to osiągnięcie: wskaźnika ROE co najmniej 14 proc., marży odsetkowej netto (NIM) przynajmniej 4,5 proc., wskaźnika kosztów do dochodów (C/I) na poziomie 39 proc. i rocznego wzrostu kredytów brutto o 5–6 mld zł, przy czym w bieżącym roku przewidujemy nieco szybszy wzrost, na poziomie 5,5–6,5 mld zł. Chcemy przy tym utrzymać koszty ryzyka nieprzekraczające 1,7 proc. Przewidujemy możliwość realizacji niektórych z tych celów jeszcze przed 2020 r. i osiągnięcie poziomów lepszych niż te, które zostały założone w strategii - mówiła Sułkowska.