Alior podał, że w związku z rozpoczęciem restrukturyzacji jego klienta działającego w branży spożywczej (chodzi o Zakłady Mięsne Henryk Kania) podjął decyzję o dokonaniu odpisu o wartości blisko 140 mln zł.
Najsłabszy wynik od dawna
Obniży o wynik finansowy netto w II kwartale. Bank na początku czerwca rozpoczął wypowiadanie pakietu umów kredytowych Kani, obecnie łączna jego ekspozycja na tę spółkę to prawie 235 mln zł. W I kwartale Alior miał tylko 103 mln zł zysku netto, ale gdyby nie aż 110 mln zł składki na fundusz restrukturyzacji w Bankowym Funduszu Gwarancyjnym (wzrost dotyczył całego rynku, ale Aliora szczególnie), jego zarobek sięgnąłby około 200 mln zł. I to właśnie takiej wartości można by się było spodziewać w II kwartale, bo tym razem składki na wspomniany fundusz już nie ma. Jeśli więc nie będzie dodatkowych zdarzeń jednorazowych lub wzrostu albo spadku salda odpisów z innych powodów, to wynik netto Aliora w II kwartale może sięgnąć tylko 60-80 mln zł.
Cena za szybki wzrost
- Mimo wyższych rezerw wspieramy działania klienta ukierunkowane na restrukturyzację spółki i wierzytelności, w tym pozyskanie strategicznego inwestora branżowego. Uważnie monitorujemy sytuację i rozpoczęliśmy prace jako członek Rady Wierzycieli tej spółki – mówi Marek Szcześniak, który od jesieni jest wiceprezesem Aliora odpowiedzialnym za zarządzanie ryzykiem.
To nie pierwszy problem banku z klientem firmowym. Szcześniak wskazuje, że przez ostatnie kilka lat Alior rozwijał się znacznie szybciej niż rynek. - Wysoka dynamika wzrostu aktywów oraz dążenie do wysokiej stopy zwrotu z kapitału oznaczało w niektórych segmentach akceptację wyższego ryzyka. Naszym priorytetem jest wprowadzenie bardziej zrównoważonego modelu, który jednak nadal pozwoli nam aktywnie rosnąć w preferowanych segmentach rynku. Wprowadzamy zmiany regulacyjne i operacyjne, modyfikujemy politykę kredytową (zwłaszcza w segmencie klienta biznesowego) oraz stosujemy bardziej konserwatywne podejście do ryzyka koncentracji - zarówno dużych zaangażowań, jak i koncentracji branżowej. Zabiegamy o większą dywersyfikację klientów, a jednocześnie wdrażamy nowe rozwiązania, które pozwolą nam budować nowy portfel kredytowy - zgodny z apetytem na ryzyko i trwale rentowny – deklaruje wiceprezes. Wskazuje, że malejący koszt finansowania zapewni bankowi odpowiednią rentowność nowej akcji kredytowej.
Obniżyć ryzyko koncentracji
Portfel kredytowy banku składa się w 54-proc. z ekspozycji wobec klientów indywidualnych i w 46 proc. wobec biznesowych. - W tej proporcji nie powinny zajść istotne zmiany, aczkolwiek w ramach poszczególnych segmentów wprowadzamy wyraźne usprawnienia, które pozwolą nam zwiększyć udział klientów najbardziej preferowanych. Otoczenie makroekonomiczne jest sprzyjające, jednak musimy być gotowi na oczekiwane schłodzenie koniunktury w kolejnych latach. W segmencie klientów biznesowych obniżamy ryzyko koncentracji nowych ekspozycji. Aby być konkurencyjnym w nowych segmentach rynku, dążymy do obniżenia kosztu finansowania – dodaje.