W tym tygodniu miało się odbyć posiedzenie rady nadzorczej Commerzbanku, podczas którego dyskutowano o losie mBanku, ale żadna decyzja nie została jeszcze podjęta. Z doniesień Reutersa wynika, że może to nastąpić po tym, gdy już przeanalizowane zostanie orzeczenie Izby Cywilnej Sądu Najwyższego w sprawie hipotek frankowych i okaże się jakie konsekwencje finansowe ten problem może przynieść akcjonariuszom.
IC SN ma wyjaśnić m.in. to, czy bankom należy się opłata za korzystanie z kapitału w razie unieważnienia umów. Dla mBanku to spory problem, bo ma 11,8 mld zł frankowych hipotek, co stanowi 10,1 proc. wszystkich kredytów brutto. Na koniec marca miał 8,98 tys. indywidualnych spraw frankowych, o 20 proc. więcej niż kwartał wcześniej i o 115 proc. więcej niż rok temu. Zdecydowaną większość frankowych spraw banki w Polsce przegrywają.
Z informacji Reutersa wynika, że potencjalni zainteresowani kupnem i ich doradcy odwiedzają już mBank w oczekiwaniu, że zbieranie ofert rozpocznie się już jesienią. Wyjaśnienie wątpliwości frankowych pozwoliłoby na odpowiednie wycenienie polskiego banku. Na razie franki mocno obciążają jego wyniki: rezerwy na ten cel to już 1,5 mld zł, co stanowi 11,3 proc. portfela tych kredytów. Według Reutersa szacowany wpływ orzeczenia IC SN na bank może sięgnąć 4,5 mld zł. Na razie mBank nie zdecydował o przystąpieniu do programu ugód według propozycji szefa Komisji Nadzoru Finansowego, co wydaje się na razie najmniej kosztownym dla branży rozwiązaniem.
Commerzbank, mający 69 proc. akcji mBanku wartych obecnie blisko 8,8 mld zł, odpowiada Reutersowi, że polski bank ma istotną rolę w strategii grupy i spodziewa się, że będzie nadal pozytywnie wpływał na jej wyniki. W marcu ubiegłego roku Commerzbank wstrzymał sprzedaż mBanku, która była zaplanowana w przyjętej we wrześniu 2019 r. strategii niemieckiego giganta. Powodem była pandemia i wątpliwości dotyczące franków.
Jednym z głównych kandydatów do przejęcia mBanku bez portfela frankowego był państwowy Pekao, który według nieoficjalnych informacji złożył ofertę. Ostateczne zainteresowanie mBankiem okazało się jednak niższe niż oczekiwano (wykazywali je m.in. Erste i PKO BP). Sprzedaży mBanku sprzeciwiali się nawet niektórzy akcjonariusze mniejszościowi Commerzbanku wskazujący, że to zbyt dochodowe aktywo, aby się go pozbywać. Później Commerzbank wskazywał, że jego sytuacja kapitałowa jest lepsza niż oczekiwano jesienią 2019 r. i sprzedaż mBanku nie jest konieczna. Pod koniec maja 2020 r. niemiecka grupa finansowa w przesłanym nam oświadczeniu twierdziła, że pomysł sprzedaży jej polskiego banku nie jest tylko zawieszony na czas pandemii, ale został całkowicie porzucony.