Sygnity kończy restrukturyzację i zaczyna myśleć o rozwoju

Dzięki restrukturyzacji kondycja spółki szybko się poprawia. Przyszły rok zakończymy zyskiem - mówi Norbert Biedrzycki, prezes Sygnity

Publikacja: 25.09.2010 09:18

Sygnity kończy restrukturyzację i zaczyna myśleć o rozwoju

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

[b]Kiedy restrukturyzacja Sygnity zacznie przynosić efekty, które będą widoczne w rachunku wyników? Na razie spółka wciąż ponosi olbrzymie straty.[/b]

Kończymy już operację „Clean the house”. Wbrew pozorom na jej efekty nie będzie trzeba długo czekać. Do końca tego roku oszczędności z tego tytułu wyniosą 6 mln zł, a w przyszłym już 30 mln zł. Dlatego podtrzymujemy nasze plany osiągnięcia do 2012 r. 5–7-proc. marży zysku operacyjnego przy przychodach rzędu 650–700 mln zł.

[b]Na tych oszczędnościach się skończy?[/b]

Nie ukrywam, że oszczędności będą jeszcze większe. Ale za wcześnie, żeby mówić o konkretach.

[b]Jakie działania restrukturyzacyjne są najbardziej opóźnione?[/b]

W zdecydowanej większości przypadków wszystko przebiega zgodnie z harmonogramem. Nieco wolniej, niż zakładaliśmy, idzie nam jedynie zmniejszanie liczby biur, z których korzystamy. Przypomnę, że firma działała aż w 19 lokalizacjach w całym kraju. Docelowo chcemy skoncentrować działalność w czterech, pięciu wybranych biurach. Jednak część umów z właścicielami obiektów została podpisana na długie lata. Staramy się więc jakoś je renegocjować albo podnajmować powierzchnie.

[b]Jak przebiega redukcja załogi? Czy to już zakończony proces?[/b]

Gdy przychodziłem do firmy, zatrudnialiśmy w całej grupie ok. 2,4 tys. osób, razem ze stałymi współpracownikami. Teraz jest ich nieco ponad 2 tys., z czego w pięciu głównych spółkach jest ich 1740, w tym blisko 400 współpracowników. Do końca roku ta liczba będzie się jeszcze zmniejszać, jednak nie chcę podawać żadnych danych. Wpro­wa­dzi­li­śmy jed­no­oso­bo­wą od­po­wie­dzial­ność za po­wie­rzo­ne za­da­nia. Przy­go­to­wa­li­śmy rów­nież no­wy pro­gram mo­ty­wa­cyj­ny dla sprze­daw­ców. Po­nad­to, ja­ko pre­zes mo­gę przy­zna­wać ze spe­cjal­nej pu­li do­dat­ko­we pre­mie, któ­rych wy­so­kość mo­że sięgać na­wet kil­ku­set ty­sięcy zło­tych. Do te­go han­dlo­wiec w ra­mach na­gro­dy mo­że do­stać wy­bra­ny przez sie­bie sa­mo­chód służbo­wy, na­wet z bar­dzo wy­so­kiej półki. To wszyst­ko za „zdo­by­cie” no­wych pro­jek­tów, więc zu­pełnie mi nie prze­szka­dza, że ktoś będzie jeździł lep­szym sa­mo­cho­dem ode mnie.

[b]Wokół Sygnity zawsze kręciły się setki stałych współpracowników. Czy to się zmieni? [/b]

Jednym z elementów restrukturyzacji jest centralizacja zakupów. Sygnity jeszcze rok temu kooperowało z ok. 900 podmiotami. To się bardzo szybko zmieni. Liczba kontrahentów spadnie do kilkudziesięciu. Części z nich, których umiejętności szczególnie cenimy, zaproponujemy powrót do spółki. Z pozostałych zrezygnujemy.

[b]Zapowiadał pan odchudzenie grupy kapitałowej. Jak przebiega ten proces?[/b]

Już wchłonęliśmy Aram. Ogłosiliśmy też podobne plany dotyczące Winuela. Do końca roku chcemy też inkorporować Polsoft. Max Elektronik ma zaś być podstawą nowego pionu dla średnich i małych przedsiębiorstw. Zakończyliśmy już też rozmowy o sprzedaży Geomaru. Jeśli kupujący przedstawi wymagane przez nas gwarancje, na co ma czas do końca września, transakcja zostanie sfinalizowana bardzo szybko.

[b]Geomar to niejedyne aktywa wystawione na sprzedaż. Na rynku mówiło się, że podobny los spotka Sygnity Technology.[/b]

Dokładnie przyjrzeliśmy się wszystkim aktywom i nasz zapał do pozbywania się niektórych znacznie się zmniejszył. Po zmianie zarządu Sygnity Technology ma szybko poprawiać wyniki, dzięki czemu przestanie obciążać grupę. Nie chcemy sprzedawać tej spółki.

[b]Jeszcze wiosną sygnalizował pan, że sprzedaż zbędnych aktywów może sprawić, że tegoroczne przychody Sygnity spadną o kilka procent w porównaniu z 2009 r., gdy wyniosły 563 mln zł.[/b]

Znając wyniki I półrocza i portfel zamówień na pozostałe miesiące, który jest jakościowo znacznie lepszy niż rok temu, spodziewam się, że nasze przychody mogą być porównywalne z zeszłorocznymi.

[b]A co z zyskami?[/b]

Tu nasze plany się nie zmieniły. Tak jak już mówiłem wcześniej, będziemy mieli w tym roku stratę, ale znacznie, o ok. 75–80 proc. mniejszą niż w 2009 r. Zmiany przeprowadzamy na żywym organizmie spółki usługowej. Nie możemy tak jak w zakładach produkcyjnych zamknąć w ciągu tygodnia nierentownej linii i odcinać od tego kuponów. My musimy skończyć zakontraktowane projekty, a największą wartością firmy są ludzie. Więc zmiany muszą być starannie przemyślane.

[b]Co się dzieje w sprawie zmian struktury organizacyjnej?[/b]

Teraz mamy trzy segmenty: bankowo-finansowy, publiczny i utilities. Pion general business, który np. obsługiwał Telekomunikację Polską, rozwiązaliśmy, uznając, że warto zachować tylko niektóre działalności z tego obszaru. Tworzymy również zupełnie nowy pion, który będzie obsługiwał małe i średnie przedsiębiorstwa. Rekrutujemy do niego nowe osoby. Myślę, że docelowo będzie w nim pracowało ok. 40 osób. Wyselekcjonowaliśmy już produkty, które ten zespół będzie sprzedawał i wdrażał. Pion wystartuje na początku 2011 roku.

[b]Wiosną zapowiadał pan też stworzenie zespołu R&D (badań i rozwoju). Firma miała zacząć świadczyć usługi hostingowe, czyli udostępniać klientom miejsca na serwerach...[/b]

Do końca roku zbudujemy dział strategicznego R&D. Docelowo zespół będzie liczył ok. 30 osób. Już wyselekcjonowaliśmy pierwszych 17 projektów, nad którymi będziemy pracowali. Część z nich to nasze własne pomysły. Myślę, że w 2012 r. pierwsze produkty będą gotowe do sprzedaży. Chcemy je szybko komercjalizować. Rozważamy różne scenariusze, w tym wprowadzanie na rynek publiczny firm, które będą zajmowały się ich sprzedażą.

[b]Podobne pomysły ma też Asseco czy Comarch. Na razie trudno jednak mówić o większych ich sukcesach na tym polu...[/b]

Nie chcę oceniać konkurencji. Starannie budujemy plany związane z tym działem, korzystając tu z doświadczeń między innymi jednego z najbardziej znanych uniwersytetów na świecie. To pozwoli nam również znacznie zaoszczędzić na wydatkach na finansowanie projektów. Dlatego budżet pionu nie będzie duży i w 2012 r. nie przekroczy 2 mln zł. Nie będzie to zatem duże obciążenie.

[b]A co z hostingiem?[/b]

Na pewno nie będziemy budowali własnego data center (centrum przetwarzania danych – red.), żeby je świadczyć. Prowadzimy już rozmowy z właścicielami tego typu obiektów – operatorami telekomunikacyjnymi z Polski i Niemiec – na temat możliwości i warunków korzystania z ich zasobów czy też wynajęcia tylko powierzchni w data center. Myślę, że niedługo będziemy mogli pochwalić się pierwszymi umowami.

[b]Przejdźmy do spraw finansowych. Czy spółka nie musi się już martwić o płynność finansową?[/b]

Nasza kondycja jest coraz lepsza. Nie mamy żadnych problemów z finansowaniem bieżących wydatków. Co więcej, zaczynamy już myśleć o obniżaniu kosztów finansowania działalności. Pod koniec roku nasze zadłużenie może lekko wzrosnąć, ale to będzie wynikało tylko z naturalnego w tym okresie dla naszej branży sezonowego wzrostu zapotrzebowania na kapitał obrotowy.

[b]Czy to oznacza, że Sygnity nie będzie musiało korzystać z emisji akcji w ramach kapitału docelowego?[/b]

Nie mamy żadnych planów z tym związanych.

[b]Skoro sytuacja tak szybko się poprawia, to może spółka, poszerzając działalność, zamierza przejmować inne firmy?[/b]

Na to jest zwyczajnie za wcześnie. Jak będziemy na plusie, zaczniemy o tym myśleć. Na razie w grę wchodzą tylko inwestycje w produkty. Pracujemy też nad umowami partnerskimi z zagranicznymi podmiotami, dzięki którym będziemy mogli jako pierwsi wprowadzić na polski rynek bardzo perspektywiczne rozwiązania, np. z zakresu nowoczesnej mobilnej bankowości.

[b]A większe transakcje kapitałowe? Sygnity już kilkakrotnie było kojarzone z różnymi zagranicznymi partnerami, którzy za jego pośrednictwem chcieli wejść na polski rynek.[/b]

Jeśli pyta pan o to, czy mam na stole ofertę od kogoś, kto chce nas kupić, to takich ofert nie mam i raczej prędko się nie spodziewam.

[b]Jak ocenia pan krajowy rynek IT? Czy deklaracje, że po zeszłorocznym załamaniu wrócił już na tory wzrostu, nie są na wyrost?[/b]

Oceniając sytuację branży przez pryzmat naszych trzech kluczowych segmentów oraz naszego portfela zamówień, mogę powiedzieć, że nie spodziewam się zwyżek w sektorze bankowym. Czasy, gdy banki inwestowały w nowe centralne systemy, należą już do przeszłości. Jeśli będą kupowały jakieś aplikacje, to będą one niszowe. Pewne nadzieje wiążemy ze zmianami związanymi z BZ WBK. Gdy Santander wchodził kilka lat temu do Polski, był jednym z naszych najważniejszych klientów.Nieco lepiej wygląda sytuacja w sektorze publicznym. Na tym rynku sporo się dzieje, rusza dużo projektów, w których będziemy szukać swojej szansy. Myślę, że w 2011 r. uda nam się nieco zwiększyć przychody z tego sektora.Najbardziej optymistycznie oceniam natomiast perspektywy sektora użyteczności publicznej. Prowadzimy rozmowy na temat szeregu bardzo ciekawych wdrożeń. Klienci dużo chętniej niż jeszcze kilka miesięcy temu rozmawiają o inwestycjach w IT. W optymistycznym scenariuszu nasza sprzedaż do sektora utilities w przyszłym roku może wzrosnąć nawet o 20–30 proc.

[b]Dziękuję za rozmowę.[/b]

[ramka][b]Permanentnanaprawa [/b]

Sygnity od połączenia z Emaksem, co miało miejsce w czerwcu 2007 r., jest w stanie permanentnej restrukturyzacji. Przez ten okres spółka już dwukrotnie zmieniała prezesa. Obecny, Norbert Biedrzycki (jest u sterów od marca), przyszedł do Sygnity z zewnątrz. To ułatwia mu dokonywanie radykalnych cięć, których tak obawiali się poprzednicy.Biedrzycki przejął spółkę w trudnej sytuacji finansowej. Strata operacyjna i netto grupy za 2009 r. przekraczała 100 mln zł. Przychody spadły do 563 mln zł z blisko 1 mld zł rok wcześniej. Po sześciu miesiącach tego roku obroty Sygnity wynoszą 222 mln zł, czyli są o jedną piątą niższe niż przed rokiem. Strata operacyjna wynosi 31 mln zł, a netto 30 mln zł.Prezes zapewnia, że w wynikach kolejnych kwartałów będą już widoczne pozytywne efekty restrukturyzacji. Przychody w całym roku mają być zbliżone do zeszłorocznych, a strata operacyjna wyniesie maksymalnie kilkanaście milionów złotych. Przyszły rok Sygnity ma już zakończyć zyskiem.Inwestorzy zdają się wierzyć w te zapowiedzi. Kurs się ustabilizował, a analitycy zalecają kupowanie akcji.[/ramka]

Technologie
CI Games tanieje po wynikach
Technologie
Allegro nadal na fali
Technologie
Woodpecker przygotowany do przeprowadzki
Technologie
Fabrity chce szybko odbudować masę
Technologie
Lichthund robi emisję
Technologie
Allegro rozgrzewa rynek. Akcje drożeją przy rekordowych obrotach