To efekt obniżek oceny wiarygodności kredytowej tamtejszych instytucji finansowych związanych z kryzysem fiskalnym w Grecji i utrzymującą się tam recesją.Aby pomóc sektorowi finansowemu przetrwać światowy kryzys, rząd w Atenach wyasygnował 28 mld euro (107,5 mld zł) wsparcia. Z tej kwoty kredytodawcy wykorzystali dotąd 11 mld euro. Ostatnio jednak, za sprawą sceptycznego nastawienia inwestorów do wszelkich greckich aktywów, ich dostęp do rynków kapitałowych został ograniczony.

Kondycję banków pogarsza spowodowany recesją szybki wzrost odsetka nieregularnych kredytów. W IV kwartale 2009 r. wyniósł 7,7 proc., w porównaniu z 7,2 proc. w poprzednich trzech kwartałach. Ponadto, jak podał w poniedziałek „The Daily Telegraph”, Grecy masowo wycofują depozyty z rodzimych instytucji, aby ulokować je w oddziałach zagranicznych banków lub w innych krajach. Według dziennika w styczniu i w lutym z greckich banków odpłynęło za granicę 8 mld euro.

Kredytodawcom szkodzi również głęboka przecena obligacji rządu w Atenach. Wczoraj po południu, gdy różnica w rentowności greckich i niemieckich dziesięciolatek sięgnęła rekordowego poziomu 411 pb, indeks akcji greckich banków zniżkował o 3,5 proc.