Trwająca już ponad trzy lata hossa na warszawskiej giełdzie wywindowała wyceny wielu spółek do nienotowanych nigdy wcześniej poziomów. Duża w tym zasługa bardzo udanego 2025 roku, w którym główny indeks WIG wzrósł o ponad 40 proc. Patrząc na krajowy rynek akcji pod kątem jego kapitalizacji uwzględniającej zarówno polskie, jak i zagraniczne podmioty, od początku tego roku wartość wszystkich notowanych na nim spółek wzrosła o niemal 800 mld zł, osiągając poziom 2,28 bln zł. Z tego 1,1 mld zł przypada na krajowe spółki, które dołożyły w tym roku ok. 350 mld zł.
Widać nas w Europie
Korzystając z bardzo dobrej koniunktury akcje rodzimych spółek w ostatnich latach nadrabiały zaległości względem pozostałych rynków akcji, co znalazło odzwierciedlenie w ich dynamicznie rosnących wycenach. Dwie najwyżej wyceniane firmy z krajowego parkietu – Orlen i PKO BP – przebiły w tym roku barierę 100 mld zł (obecnie wycena banku to ok. 97 mld zł). Wcześniej tylko Allegro dało radę przebić ten poziom, ale aktualnie jest wyceniane dużo niżej.
Pod względem wycen krajowe spółki nie mają co prawda co startować do technologicznych gigantów notowanych za oceanem, czego najlepszym przykładem jest Nvidia, która niedawno została pierwszą firmą na świecie z wyceną sięgającą 5 bln USD czyli ponad dwukrotnie większą niż wartość wszystkich spółek notowanych na GPW (krajowych i zagranicznych).
Czytaj więcej
Czas na przewartościowanie myślenia o motorach wzrostu polskiej gospodarki. Mimo wielkiego skoku...
Siła polskich spółek mierzona kapitalizacją jest powoli zauważalna w Europie, zwłaszcza jeśli zestawimy je z ich konkurentami z branży. PKO BP, w wyniku dynamicznych tegorocznych zwyżek nie tylko umocnił pozycję najcenniejszego kredytodawcy w regionie Europy Środkowo-Wschodniej, wyprzedzając niedawno węgierski OTP Bank, ale znacząco zmniejszył dystans do zachodnioeuropejskich konkurentów. Obecnie jest na 22. pozycji w Europie, tuż za drugim największym holenderskim bankiem, ABN Amro. Jednak od pierwszego w zestawieniu hiszpańskiego Banco Santander jest sześć razy mniejszy. Lepiej na tle europejskich konkurentów wypada Orlen, który z kapitalizacją na poziomie ok. 108 mld zł, zajmuje 11. pozycję wśród największych koncernów paliwowych w Europie, zaraz za rosyjskim Gazpromem i czeskim CEZ-em.