Złoty tak silny nie był... od 2008 r.

Inwestorzy rozchwytują waluty krajów zmagających się z inflacją, bo to w większości przypadków najlepsza gwarancja wysokiego oprocentowania. Choć w Polsce stopy mają zacząć spadać, to z łask na razie nie wypadł złoty.

Publikacja: 10.07.2023 21:00

Złoty tak silny nie był... od 2008 r.

Foto: AdobeStock

Złoty jest najsilniejszy wobec euro od prawie trzech lat, a za amerykańskiego dolara płaci się nad Wisłą najmniej od 16 miesięcy. Te miary jego umocnienia mogą być jednak mocno niedoszacowane.

Indeks realnego efektywnego kursu walutowego (REER), mierzący skorygowaną o różnice w inflacji wartość złotego wobec walut partnerów handlowych Polski, znalazł się najwyżej… od 2008 r. Co pokazuje ten wskaźnik?

Jeśli waluty dwóch krajów są wobec siebie stabilne, ale w pierwszym panuje wyższa inflacja, to REER dla niego rośnie, bo staje się on droższy na tle swojego partnera handlowego. Choć obecna fala umocnienia złotego jest największa od odbicia po kryzysie finansowym, to wiele wskazuje na to, że nie dobiegła ona jeszcze końca (patrz wykres w ramce nr 3).

Chociaż złoty imponował siłą już kolejny miesiąc, to jeszcze mocniej zyskujący dotąd forint wpadł w korektę (ramka 5). Po tym jak przez kilka kwartałów najbardziej jastrzębią politykę w regionie prowadzili Węgrzy, działania poszczególnych banków zaczynają być ze sobą coraz bardziej zbieżne.

Tymczasem coraz bardziej zawęża się przedział wahań na najważniejszej parze walutowej – kierunek wybicia z trójkąta może zdecydować, czy kolejnym silniejszym ruchem będą zwyżki czy zniżki (ramka 1). To jednak nie znaczy, że na najważniejszych walutach brakuje silnych tendencji.

Kolejny miesiąc umacniał się brytyjski funt, a tracił japoński jen. W drugim kwartale umocnienie tego pierwszego względem drugiego było największe od ponad dekady, a przyczyną są wynikające z różnic w inflacji ogromne rozbieżności w polityce pieniężnej (ramka 2). Jen okazał się tymczasem świetnym wyborem do finansowania strategii carry trade.

Kupowanie walut krajów o wysokim koszcie pieniądza za pożyczki w nisko oprocentowanych środkach płatniczych święci w tym roku triumfy (ramka 4), czego najlepszym przykładem jest chociażby umocnienie złotego. Taka strategia mogła przynieść zyski nawet w przypadku mocno tracących walut, takich jak argentyńska. Choć od początku roku peso osłabiło się do dolara o 32 proc., to po korekcie o różnice w oprocentowaniu dało zarobić 28 proc., czyli najwięcej spośród ważniejszych walut. Wysoko oprocentowanych walut lepiej nie kupować w ciemno niezależnie od fundamentów, o czym przypominają przykłady cierpiącej za sprawą zbyt łagodnej polityki pieniężnej liry tureckiej i tracącego przez spadające wpływy z ropy rosyjskiego rubla (ramka 6).

Czytaj więcej

Rezerwa Federalna dała odetchnąć walutom wielu krajów

1. Fundusze odwracają się od dolara. Fed podniesie stopy, by potem je obniżać?

Jeden dzień wystarczył, by dolar – tkwiący od początku roku na światowych rynkach w szerokiej konsolidacji – oddał praktycznie całość zysków z ostatnich trzech tygodni. W piątek jego indeks zanurkował o 0,9 proc. po tym, jak dane za czerwiec pokazały wyhamowanie w tworzeniu w USA nowych etatów.

Choć przedstawiciele Fedu zapowiadają jeszcze nawet dwie podwyżki stóp, to wśród pozycji funduszy hedgingowych pierwszy raz od marca zaczęły przeważać te nastawione na osłabienie dolara. To może oznaczać, że zaczęły się one już koncentrować na przejściu banku do obniżek, czego rynek oczekuje już w pierwszym kwartale 2024 r.

Jastrzębio na tym tle zaczynają się prezentować perspektywy polityki w zmagającej się z uporczywą inflacją w strefie euro. Jak wskazuje model ośrodka Bloomberg Intelligence, euro jest wobec dolara przewartościowane, jednak związana z ustępowaniem kryzysu energetycznego poprawa warunków wymiany handlowej powinna wspierać jego wartość godziwą. MWIE

2. Funt triumfuje na przekór marnym perspektywom gospodarki

Andrew Bailey, prezes Banku Anglii,

Andrew Bailey, prezes Banku Anglii,

Bloomberg

Funt, który w ciągu miesiąca umocnił się do dolara o ponad 3 proc., umacnia się na pozycji najsilniejszej w tym roku z dziesięciu głównych walut świata. Choć brytyjskiej walucie nie powinny służyć obawy o rozwój koniunktury na Wyspach, to wspierają ją podwyżki stóp Banku Anglii, któremu szefuje Andrew Bailey. Najwyższa w grupie G7 inflacja oraz lepkość oczekiwań co do wzrostu cen przełożą się na wyjście stóp na początku 2024 r. po raz pierwszy od ćwierćwiecza powyżej 6 proc. Zdaniem części ekspertów funt zyskałby jeszcze więcej, gdyby nie obawy, że podwyżki stóp odbiją się na koniunkturze w notującej od czterech kwartałów praktycznie zerowy wzrost gospodarce. Silne odwrócenie krzywej rentowności wskazuje na recesję, z której funt mógłby już nie wyjść z tarczą. Siłę brytyjskiej waluty szczególnie dobrze widać na tle jena, któremu ciąży pozostawanie przez japoński bank centralny przy skrajnie łagodnej polityce. W II kwartale funt zyskał do jena prawie 12 proc., co oznaczało jego największe umocnienie od ponad dekady. MWIE

3. Złoty nie znika z czołówki najsilniejszych walut świata

Prawie o 23 proc. umocnił się w dziewięć miesięcy złoty do dolara, co oznacza drugi (po forincie) wynik wśród 32 ważniejszych walut. Mimo ostatniej korekty zapoczątkowane na dnie kryzysu energetycznego odbicie złotego wciąż ma się dobrze, bo w ostatnim miesiącu był on czwarty wśród najsilniejszych walut. Kurs dolara znalazł się najniżej od 16 miesięcy, a euro od prawie trzech lat, jednak zyski złotego imponują jeszcze bardziej po korekcie o różnice w inflacji. Realny efektywny kurs walutowy dla Polski znalazł się najwyżej od kryzysu finansowego sprzed 15 lat, a widoczny na wykresie wznoszący się kanał sugeruje potencjał dalszych zwyżek.

Złotemu nie zaszkodziły ryzyko polityczne ani nasilające się oczekiwania obniżek stóp. Te ostatnie mają się rozpocząć przed wyborami, a zdaniem Deutsche Banku łącznie do końca roku stopy spadną o 100 punktów bazowych. Złotego wspierają nadzieje na odblokowanie po wyborach funduszy z KPO i napływ kapitału do Polski, jednak zdaniem analityków potencjał zwyżek się już wyczerpuje. MWIE

4. Strategie carry trade dały zarobić, ale wciąż mają potencjał

Inwestycje w waluty wyżej oprocentowane, finansowane pożyczkami w walutach krajów z niskimi stopami, dają zarobić. Obliczany przez Bloomberga indeks odzwierciedlający ich wyniki zyskał w I półroczu 4,7 proc. i ma szanse zanotować najlepszy rok od 2017. Opłacalne było finansowanie w dolarze, a zwłaszcza w jenie. Na minusie są jednak inwestujący w turecką lirę, co przypomina o znaczeniu fundamentów gospodarek i ryzyka politycznego.

Zdaniem banku Barclays różnice w stopach między rynkami wschodzącymi i USA zaszły tak daleko, że nawet obniżki w tych pierwszych nieprędko podkopią opłacalność carry trade. Dotyczy to według niego zwłaszcza walut latynoamerykańskich i węgierskiej, podczas gdy Citi zaleca stawianie na peso z Meksyku i Kolumbii. Jak dodaje J.P. Morgan, do strategii zachęcać będzie dalszy spadek zmienności walut EM, ale zdaniem Nomury obniżki stóp mogą skutkować korektą. Ta będzie okazją do kupowania części walut. MWIE

5. Forint z prymusa zmienił się w chłopca do bicia

4,5 proc.

– tyle od czerwcowego szczytu forint osłabił się wobec euro, jednak imponująca skala wcześniejszego umocnienia sprawia, że w ostatnich dziewięciu miesiącach wciąż jest najsilniejszą z 32 ważniejszych walut świata.

Choć złoty pod względem siły uplasował się w ostatnim miesiącu na czwartym miejscu wśród 32 ważniejszych walut, a korona czeska była szósta, to szczęście odwróciło się od forinta. Węgierska waluta, której kurs windowała najbardziej jastrzębia w regionie polityka pieniężna, teraz traci za sprawą oczekiwań, że różnice w stopach będą się zawężać.

Od maja stopy poszły w dół już o 2 pkt proc., a tymczasem inwestorów nie zachęcają słabe fundamenty gospodarki i pogarszanie się kondycji finansów publicznych. Inflacja wciąż przekracza 20 proc. i jest najwyższa w UE, a zdaniem BNP Paribas ostatni raport KE nie wskazuje na możliwość choćby częściowego odblokowania funduszy unijnych. Bardziej optymistyczna jest agencja S&P Global Ratings, według której do częściowego odblokowania funduszy dojdzie przed końcem roku. Od czerwcowego szczytu forint stracił już 5 proc., co według Goldmana Sachsa napędza inflację i dlatego stawia pod znakiem zapytania tak duże obniżki stóp, jak zapowiadano. MWIE

6. Przychody Rosji z eksportu ropy i gazu w dół. Przed rublem tylko jeden kierunek

Od początku roku rubel osłabł wobec dolara o 19,5 proc., co plasuje go wśród trzech najsłabszych ważniejszych walut świata, a jego straty znacznie pogłębiły się po buncie Grupy Wagnera. Jeśli nie liczyć kilku tygodni paniki po agresji na Ukrainę, to w czwartek waluta znad Wołgi była najsłabsza w historii. Okres, kiedy w pełni kontrolującemu kurs rubla bankowi centralnemu udawało się zbijać inflację, utrzymując siłę waluty, dobiegł końca za sprawą spadku wpływów rządu związanych z eksportem ropy i gazu.

Jak portalowi MarketWatch powiedział Christopher Weafer z biura Macro-Advisory, to może pogłębiać niestabilność finansową – obniżać zaufanie do rubla i grozić runem na bankomaty. Jednak w tym momencie rząd nie będzie go wspierał, bo priorytetem jest równoważenie budżetu. Przy braku możliwości podnoszenia podatków i cięć wydatków jedynym wyjściem jest zwiększanie rublowej wartości walutowych przychodów z eksportu surowców. Jeśli te nie wzrosną, rubel będzie słabł. MWIE

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty