O okazji z prawdziwego zdarzenia trudno na razie mówić

Po najsłabszym od 2008 początku roku na amerykańskiej giełdzie robimy przegląd wskaźników pozwalających zorientować się co do stopnia, w jakim uatrakcyjniły się akcje na Wall Street. Na razie najbardziej zachęcająco wyglądają niektóre wskaźniki nastrojów („sentymentu"). Inne kryteria są ciągle daleko od poziomów mogących świadczyć o dużej okazji do zakupów.

Publikacja: 30.01.2022 16:27

Foto: GG Parkiet

W momencie pisania tego artykułu S&P 500 jest prawie 9 proc. na minusie od początku stycznia, co okazuje się dość rzadko spotykanym fenomenem. Na przestrzeni trzech dekad jedynym takim przypadkiem był do tej pory rok... 2008, który oczywiście nie kojarzy się zbyt dobrze inwestorom.

Z jednej strony dość pokaźny zasięg korekty spadkowej każe w naturalny sposób poszukiwać ewentualnych kontrariańskich argumentów przemawiających za wykorzystaniem noworocznej promocji do zakupów. Z drugiej widać też jednak, że otoczenie rynkowe mocno się komplikuje. Największe wrażenie robi wielka przemiana nastawienia Rezerwy Federalnej z J. Powellem na czele, który jeszcze niedawno twierdził, że inflacja jest przejściowa i nie należy się nią przejmować, a teraz staje się zdeklarowanym „jastrzębiem". Oczekiwania rynkowe przesunęły się już ku pięciu podwyżkom stóp procentowych w tym roku, przy jednoczesnym rychłym końcu QE i możliwym uruchomieniu redukcji bilansu Fedu, czyli „ilościowego zacieśniania".

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Tylko 149 zł za rok czytania.

Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?