Ostatnie tygodnie stoją pod znakiem kontynuacji trendu wzrostowego na warszawskim parkiecie. WIG bez większych trudności odrobił straty z ostatniej kilkuprocentowej korekty i ustanowił nowy szczyt hossy. Wydarzeniom tym towarzyszą pojawiające się co rusz kolejne oznaki optymizmu rynkowego. Lokomotywą hossy okazują się coraz większe napływy do agresywnych funduszy. Według danych Izby Zarządzających Funduszami i Aktywami w październiku do tej grupy podmiotów wpłynęło netto ponad 900 mln zł, co jest kwotą największą od prawie pięciu lat. Do tego dochodzą najnowsze dane o strukturze aktywów Otwartych Funduszy Emerytalnych. W październiku udział akcji w ich portfelach sięgnął rekordowego poziomu 43 proc., co oznacza, że wykorzystują bieżący maksymalny limit inwestycyjny (47,5 proc.) w ponad 90 proc. Według szacunków analityków także mniej więcej 90 proc. może wynieść udział akcji po styczniowym przymusowym „odchudzeniu" OFE o obligacje skarbowe.
Na to nakładają się najwyższe od lat wyceny akcji mierzone wskaźnikiem cena/zysk. C/Z bazujący na zyskach spółek z WIG prognozowanych na najbliższe 12 miesięcy przekroczył poziom 15x i wyrównał szczyt z września 2009 r. Niemal dokładnie tak samo wygląda, co ciekawe, sytuacja w USA. S&P500 po raz pierwszy od ponad czterech lat jest wyceniany w okolicach 15-krotności prognozowanych zysków spółek z tego indeksu.
Rozmiary optymizmu rynkowego stały się zatem na tyle wyraźne, że warto uważniej się przyjrzeć, co konkretnie mogą zapowiadać. Wykonajmy proste ćwiczenie: sprawdźmy, jakie były stopy zwrotu z indeksów przed odnotowaniem danego wskaźnika na obecnym poziomie oraz po takim wydarzeniu.
Zacznijmy od napływów do funduszy. Aby ułatwić sobie zadanie, obliczmy 12-miesięczną kroczącą sumę napływów netto jako wskaźnik pokazujący długofalowe trendy, a nie tylko wydarzenia w pojedynczych miesiącach. Okazuje się w ostatnich 12 miesiącach Polacy zasilili agresywne fundusze kwotą ok. 3,5 mld zł. Wskaźnik ten wyrównał już zatem prawie szczyt z października 2009 r., kiedy 12-miesięczna suma zasileń wyniosła ok. 3,8 mld zł.
Hossa napędza napływy do funduszy
Wykonajmy wspomniane ćwiczenie. Z jednej strony obliczenia jednoznacznie pokazują, że na jesieni 2009 r. Polacy zostali skuszeni do kupowania jednostek agresywnych funduszy przez wysokie 12-miesięczne stopy zwrotu. WIG urósł przez rok do tamtego momentu o ok. 35 proc., a grupujący relatywnie małe spółki sWIG80 zyskał aż 50 proc. (dla porównania – na koniec października bieżącego roku roczna stopa zwrotu z WIG wynosiła +24 proc., a w przypadku sWIG80 +52 proc. – czyli historia lubi się powtarzać).